Wpis z mikrobloga

Czy atmosfera permanentnego kryzysu jest formą działania takich dużych organizacji czy po prostu tak to wygląda w polskich SSC?

Mam 35 lat i po prostu jestem już zmęczony i znużony tym systemem i jego cyklem.

firma wchodzi na rynek więc ściąga ekspertów, którzy założą działalność i przeniosą procesy

wszystko działa

dorzuca się nowe obowiązki

dorzuca się znowu

i znowu

akt I - pierwsza fala odejść- odchodzą najlepsi, którzy po prostu szukają lepszych perspektyw/zarobków/mają lepsze możliwosci

rekrutacja z zewnątrz

budżet rekrutacyjny wyższy niż retencyjny

doświadczeni pracownicy wykonują swoje obowiązki, obowiązki które pozostały po poprzednikach oraz szkolą nowych, którzy mają takie same lub lepsze wynagrodzenia

przenosimy nowe procesy, nowe zmiany, nowe nowości

zaczyna brakować czasu na rozwój osobisty pracowników,

rekrutujemy dalej, ale tańszych, bo przecież się udaje, rotacja przyśpiesz

nikt już nie dba o aktualizacje, procedur, poprawne działanie procesu (bo został już tak uszczegółowiony że i tak nie sposób spamietać, masa wyjątków, specjanych umów które tworzyły osoby których już nie ma)

akt 2 - odchodzą wszystkie/większość osób które pamiętają początki- zostają despero, ci którzy wiedzą że nie powinni nigdy być tak wysoko, ci z wynagrodzeniem za wysiedzenie, lub węże w ludzkiej skórze

nowe procesy, nowi ludzie, nowe szkolenia, nawet węże nie wytrzymują

- backlog rośnie mimo ułatwień procesu (coś na poziomie szczepień publicznych- "panie już nie trzeba dezynfekować tej igły, pacjentowi nic nie bedzie" xD,
- klepiesz nadgodziny (jak do wypłaty to ok, ale jak do odbioru to jak obierasz i backlog tworzy się jeszcze większy)
- nowi ludzie coraz gorsi, lub mniej zmotywowani żeby ratować sytację

Oglądasz tą fazę rozkładu, twoje odejście nic nie zmieni, nie masz motywacji żeby się rozwijąć, nie widzisz celu

To zawsze tak wygląda?

#korposwiat #korpo #pracbaza
  • 12
  • Odpowiedz
@thewickerman88: @wykopyrek @vateras131

Jak się mam z tego wyrwać. Mogę wykonywać pracę która jest dla mnie rozwijająca za małe pieniądze, lub ciężką i wyniszczająca ale za naprawdę duży zysk.

Mam wrażenie, że jednak większością alternatyw dla korpo jest praca gdzie nie będziesz się rozwijał, będzie ciężka i wyniszczająca za paradoskalnie mniej.

Ja nawet w połowie drogi do mety nie jestem a mam ochotę się wypisać.
  • Odpowiedz
@rachuneksumienia Popatrz na stare socjopatyczne byki na stołkach. Nóżka za nóżkę, mądre rozmowy o dupie Marynie i rozdzielanie obowiązków, coraz to nowszych, a w podejściu do innych totalny brak zrozumienia i empatii czym jest życie poza pracą, zarówno swoje i innych. Chore kręgosłupy i nadgarstki, często leczenie psychiatryczne, pracoholizm nabyty. Lepiej zawczasu mieć #!$%@?, chyba że dążysz do stanu, w którym oni są. Zarobione, ale 40-50 lat na karku i brak zdrowia
  • Odpowiedz
Ja nawet w połowie drogi do mety nie jestem a mam ochotę się wypisać.


@rachuneksumienia: tak to działa na wszystkich. Niszczy. 2 kumpli na półrocznym L4 bo wypalenie zawodowe. Kolejny poszedł rok później na terapię i zmienił pracę. Jeden ma teraz nerwicę, depresję, stany lękowe i skierowanie od psychiatry do szpitala. Ludzie w naszym wieku kompletnie zajechani i zniszczeni psychicznie.
  • Odpowiedz
@rachuneksumienia: niesamowite, że wszędzie tak to wygląda. Ja odchodzę ze swojego ssc bo dorzucili nowych obowiązków, podwyżki nie chcieli dać a i tak komuś nowemu będą musieli dać. Były jakieś rozmowy, że ma nową osoba przyjść na pół etatu ale nic takiego się nie za działo. Teraz zamiast dwóch i pół osoby w procesie została jedna xD
  • Odpowiedz