Wpis z mikrobloga

#psy
Może i to niepopularna opinia, ale czesanie psa na trawniku i następnie zostawienie wszędzie psich kłaków (zamiast grzecznie posprzątać), to zwyczajne chamstwo.
Leży to potem tygodniami, nie wygląda zbyt dobrze, a niemal zawsze kubeł na śmieci jest w pobliżu.

Tymczasem choć do CZĘŚCI ludzi dotarło, że zostawianie psiego gówna na biwakowym trawniku w parku jest "w złym guście", to jednak już sterty futra się walają po okolicy. Jak ktoś ma alergię, to widocznie kij mu w oko (ja wiem, że alergia nie jest zwykle na samą sierść, ale w tej sierści jest masa różnych fajnych rzeczy zwykle). Jak ktoś po prostu nie lubi, gdy mu wiatr nawiewa kłaki z jakiegoś futrzaka - to też kij mu w oko.

Oczywiście wkurzają mnie też palacze, wszędzie wyrzucający swoje pety i zatruwający całą okolicę i masa innych zawodników. Ale oni dobrze wiedzą co robią i pisanie im o tym nie ma sensu - po prostu są śmieciem ludzkim i dobrze im z tym. A czesacze chyba nigdy się nad tematem nie zastanowili.
  • 9
@Pantokrator: większość ludzi, którzy zostawiają psią sierść na zewnątrz nie robi tego z lenistwa czy złośliwości. To idealny materiał do wyściełania ptasich gniazd - To ornitolodzy namawiają, żeby tak robić. ¯\(ツ)/¯
@ch1va5: Zastanówmy się chwilę nad twoim argumentem.
Najpierw nad stroną "wsparcia przyrody": które ptaki budują gniazda w lipcu/sierpniu? Sądzę, że w czerwcu raczej też nie.
Druga kwestia: Mówimy o zostawianiu syfu na trawniku.
Nie o rzuceniu tych kłaków w jakieś zielsko czy krzaczory, gdzie nikt nie wlezie, a ptak ma dobry dostęp od góry.
Psie gówno to też cenny nawóz i pożywienie dla wielu gatunków roślin, owadów, a może i zwierząt
@ch1va5: Uderzyłeś się za mocno w główkę jak byłeś mały, czy co z tobą nie tak?
Podałeś argument, to się po nim przejechałem. To jest "prucie się"? Jak nie chciałeś usłyszeć kontry na argument, to po cholerę się odzywasz? Brniesz w ten argument, to się po nim przejadę znowu.
Gówno psie też pewnie jakimś insektom jest potrzebne. To może gnojówę wylejemy w środku parku, to już w ogóle się owady (i
@Pantokrator:
Ja tam raz jak wrzuciłem do kosza kłaka to i tak go po chwili z niego wywiało ¯\(ツ)/¯

Co do ptaków, to u mnie w ogrodzie budki lęgowe są oblatywane tak nawet od początku kwietnia do połowy września. A taka bogatka to po miesiącu obowiązek rodzicielski ma już odbębniony.

Ogólnie jasne jestem za tym, żeby po prostu trzymać po sobie porządek, ale świat nie jest czarno biały.

@Wincyyyyj
Ooo nowy
@Pantokrator: oczywiście. Są hardocory, co wyczesują na balkonach. Z resztą jak zostawisz we własnym ogródku to to samo, chyba że nie masz sąsiadów. Wystarczy iść na zadupie i tam wyczesać. Ja tak robię, w końcu do biomasa i bierze udział w obiegu materii, lepsze to niż utylizacja, która kosztuje.
@debug: No dokładnie. Na zadupie. Ale wiesz, mamy taki duży trawnik w okolicy, ot się uchował, rano tam fajnie psa zabrać. To nie - jeden debil gówno tam zostawia, drugi kundla czesze, trzeci peciory rzuca. I się robi coraz gorszy syf, zamiast czystej, fajnej, choć miejscami lekko wydeptanej trawki. Nie można mieć fajnych rzeczy w mieście.