Wpis z mikrobloga

@MacDada:

Idea jest taka, że jakbyś miał robić switcha o 5 danych wartościach w powiedzmy 10-u miejscach -> to dokładając 6-ą wartość, musisz modyfikować 10 miejsc. Z kolei jak masz polimorfirm to w takim przypadku jest jeden switch (w fabryce polimorficznego obiektu), do którego dokładasz nowy przypadek, a te 10 użyć nie dotykasz.


@MacDada: a skąd wiesz że będziesz dokładał nowy przypadek a nie nową operację? Właśnie w wielu sytuacjach
IFy, switche, pętle komplikują analizę.


@MacDada: wręcz przeciwnie. Masz cały przepływ sterowania w jednym miejscu, zamiast skakania po kodzie jak pijany zając. Jak ktoś napaćka za dużo rozgałęzień to od razu to kłuje w oczy i można poprawić.

Polimorfizmem nie zmniejszasz wcale stopnia skomplikowania - nadal masz tyle samo rozgałęzień logiki, tylko że one są teraz niewidoczne, więc łatwo przeoczyć to na CR. Ba, w Javie każde wywołanie jest wirtualne więc
@enten: słuchaj zła architekturę miałeś. To nie jest taki interfejs abstrakcyjny jak ma być mordo ja ci ogarnę, różne są. Tu musisz mieć wielodziedziczenie interfejsów to wtedy będzie działać. Nie możesz po prostu zrobić kompozycji bo wtedy zrobimy taska w 2 dni a nie w 2 tygodnie i juniorzy nas wygryza.