Wpis z mikrobloga

@Icouldbeyourmom: @Robciqqq nie potwierdzam, ja czuję dosyć dobrze różnicę na bieżniku, bez względu na to ile jedziesz, od pierwszego kopnięcia wiadomo, na czym rower pomyka.
Rodzaj bieżnika ma tu większe znaczenie niż grubość opony, to z moich obserwacji.
@Icouldbeyourmom: słuchaj, jak pytanie jest o bieżnik, a ty pokazujesz film z porównania rowerów z takim samym bieżnikiem, to chyba mówimy o czymś innym.
Zmiana opony z klasycznej "kostki" MTB na miejskiego pomykacza (takiego z odblaskową krawędzią choćby) jest wyraźnie zauważalna już od pierwszego metra jazdy.
@Icouldbeyourmom: jak cię numerki obchodzą, to sobie je policz, nic mi do tego.
Wolisz jeździć z plecakiem, czy bez? Bo ja wolę bez.
Tak samo wolę na oponie miejskiej.
Z moich obserwacji różnica jest wyraźna, nic mi więcej nie potrzeba wiedzieć.
Prędkość jazdy w mieście wyznacza loteria na skrzyżowaniu, jaki cykl świateł ci się trafi. Ew. jaki będzie ruch pieszych na DDR. Ważniejsze jest więc chyba wygodne rozpędzanie się od jednego
@Robciqqq: ten sam dylemat co ja, tez 27.5 :D Zamówiłem schwalbe marathony (1.65). Zobaczę czy odczuję różnice w przejsciu z mezcal 2.1.
Ogólnie co do prędkości czy czasu przejazdu to stawiam, że nie będzie dużej różnicy (światła, "korki" na ddr), ale mam nadzieję że feeling jazdy się zmieni na plus.
Rozważałem jeszcze big beny 2.0, ale marathony maja więcej opinii
@nomundo: marathony 1.65 (42mm) vs mezcale 2.1: roznica zdecydowanie zauwazalna, pomykam jak głupi teraz. Z minusow to krawężniki troche gorzej wchodza ale jest to do przebolenia. Prędkość na plus, przyspieszenie na plus, lekkość jazdy na plus. Daje jako update jakby ktoś się zastanawial co do miasta :)