Wpis z mikrobloga

Nie ma mi żal go ani trochę, bo sam prawie zginąłem w wypadku, cale wakacje pracowalem na pierwszy samochód kilka lat temu, jeździłem nim niecałe 2 miesiące, bo banany w bemce #!$%@? 170 i wyniosło ich na mój pas, ledwo odbiłem żeby uniknąć czołówki, sekunda i idioci zabili by mnie w wieku 19 lat. Cieszę się, że ten idiota już nikogo nie zabije, jeden z niewielu przypadków kiedy świat jest sprawiedliwy i nie zginęli jacyś przypadkowi ludzie na przystanku czy gdziekolwiek.

#krakow #wypadek
  • 16
  • Odpowiedz
@Godir17: też miałem jedną sytuacje z furiatem drogowym jak na trasie szybkiego ruchu wjechał przed nas i nacisnął do końca hamulec, żeby w dupe mu wjechać. Na szczęście udało się zatrzymać, a on uciekł. Jego szczęście, że na najbliższych stacjach go nigdzie nie zauważyłem
  • Odpowiedz
@Godir17: mnie ze 2 lata temu jakiś #!$%@? omal nie potrącił na pasach. Słoneczny dzień, środek miejscowości, samochód jadący zgodnie z przepisami zatrzymał się przed przejściem żeby mnie przepuścić. Ja przechodząc mimo wszystko się rozejrzałem czy zza samochodu mi ktoś nie wyskoczy, taki mam nawyk i w tym momencie był tylko świst, jakiś morderca wyprzedzał grzejąc grubo ponad limit. Gość który się zatrzymał tylko zatrąbił, jak na niego spojrzałem to
  • Odpowiedz
@rzaden_problem

: mnie ze 2 lata temu jakiś #!$%@? omal nie potrącił na pasach. Słoneczny dzień, środek miejscowości, samochód jadący zgodnie z przepisami zatrzymał się przed przejściem żeby mnie przepuścić. Ja przechodząc mimo wszystko się rozejrzałem czy zza samochodu mi ktoś nie wyskoczy, taki mam nawyk i w tym momencie był tylko świst, jakiś morderca wyprzedzał grzejąc grubo ponad limit. Gość który się zatrzymał tylko zatrąbił, jak na niego spojrzałem to
  • Odpowiedz
@Camel665: a może mieszkam przy kamieniołomie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie no, za każdym razem to nie, to było takie wyolbrzymienie trochę. Ale czasem jak mnie najdzie to tak robię.
  • Odpowiedz
@Godir17 nie no zginęło 4 pasażerów, spodziewam się, że wśród nich spokojnie mogła być z jedna osoba, która miała obiekcje, ale bała się odezwać, żeby jej towarzystwo nie odtrąciło.
  • Odpowiedz