Wpis z mikrobloga

@fff112: z lodowatej logiki która uwielbiają antynatalisci wynika że istnienie jest zbędne, więc wynik jest jeden - sznur.

Jednak antynatalisci to wyjątkowo śliskie piskorze i do logiki mieszają wybiórczo tak prymitywne sprawy jak emocje, wywołane chemia mózgu. Wychodzi wtedy jednak że im warto/wolno istnieć. Oczywiście te mózgowe soczki to dla nich, dla innych tylko logika i morda w kubeł. Takie to śmieszne stwory.
mam wrażenie, że antynataliści to skrzywdzone przez życie osoby bez odpowiednich wzorców i "normalnego" wychowania


@fff112: to masz błędne wrażenie, ponieważ nie każdy bierze swoje poglądy na sprawy etyczne lub jakiekolwiek inne ze swoich doświadczeń życiowych tylko np. z przemyśleń, przeczytanych książek, obejrzanych wykładów i z rozmów. Zachęcam do rozmawiania wyłącznie wokół argumentów a nie do oceniania jakości argumentów na podstawie swoich wyobrażeń o osobach je prezentujących i dotyczy to absolutnie
po pierwsze pozbawiłbym ich emerytury skoro nie chcą dostarczyć pracowników xD


@Ashurbanipal: nie tworząc dzieci nie obciążam budżetu państwa dwudziestoma czterema latami ich edukacji oraz nie obciążam służby zdrowia i innych usług publicznych. Gdyby wzrost liczby ludności zmniejszał zadłużenie to dług publiczny całego świata by malał skoro populacja ciągle wzrastała przez ostatnie tysiące lat a jakoś dług rośnie. Może fundamenty Twojego myślenia są do zrewidowania?
Do wypowiedzi P35YM1574: nie tworząc dzieci obciazasz społeczeństwo, przyszłe pokolenie swoim istnieniem w momencie kiedy przestaniesz być produktywny, zachorujesz, zestarzejesz się. Twoje skladki idą na twoich rodziców i dziadków, jeśli żyja a nie na twoją przyszłość. Wiem że każdy bezdzietny uważa że będzie milionerem (xd) ale maleńke to szanse żeby się sam utrzymał, bez wsparcia społeczeństwa oraz osób które zastąpią jego miejsce w sferze zawodowej (a będzie ich za mało w stosunku