Wpis z mikrobloga

Powiedzcie mi, że żałosny handel handel bazarowy jest lepszy niż praca w biurze za najniższą lub innej gównopracy. Mam totalny kryzys i mam ochotę rzucić wszystkim. Ludzie się dziwią, że mloda dziewczyna ( już coraz mniej młoda) nie chce iśc gdzie indziej pracować.

Zalety to kontakt z ludzmi ( wyleczyłam się z cięzkiej fobii społecznej), własna działalność uczy wielu rzeczy oraz to, że starczy na wynajem i na niezbędne rzeczy do życia w tym np. prywatny dentysta. A i jeszcze, ze jak coś się dzieje i potzrebuje czasu to robie wolne. Wolnośc ogólnie.

Wady to czasami praca na dworze w złych warunkach, jak jest sezon to praca dzień w dzień, niski status w społeczeństwie, bo czasy się zmieniły i są inne standardy ( starsi szanują, młodzi się dziwią, albo gardzą).Raczej brak szansy na sensownego partnera ( nikogo normalnego takie kobiety nie interesują, chyba że jakies seby). Generalnie można sie pobrudzić i narobić, przy tym czuć sie nikim.

Nie wiem juz co robić, miotam się, pracuje tak całą młodośc, w zasadzie cała mi przemineła na tym. Czuje się nie adekwatnie - w tym roku skończylam 32 lata i czuję, że to juz nie jest czas na to. Zamierzam robic studia, ale mam dośc.

#pracbaza #dzialalnoscgospodarcza #kryzys
  • 46
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Powiedzcie mi, że żałosny handel handel bazarowy jest lepszy niż praca w biurze za najniższą lub innej gównopracy.


@Ana77: Oczywiście, że jest lepszy.
  • Odpowiedz
@Ana77: z perspektywy związkowej mam w uju studia partnerki. Praca w korpo kontra na bazarze może miałaby znaczenie na początku relacji. Później jest mi to obojętne. Praca na bazarze na równi jak praca u kogoś w sieciówce w markecie.
Dziwić się można wyłącze ze względu na zarobki. Zapewne nie są to duze dochody, a ryzyko nieporównywalnie większe niż praca na UoP, więcej czasu dla siebie (dla partnera i dom) pracując
  • Odpowiedz
@Ana77: jeszcze zależy sporo od tego, jakie miałaś/masz ambicje i czy codzienne otwarcie stoiska nie wiąże się z myślami "co ja tu kvrwa robię chciałam być prawnikiem".
  • Odpowiedz
  • 1
@thority: Nie, ja lubie tą prace, ludzie mnie lubią. Po części to jest rekodzieło i ja robie rzeczy na zamówienie, ale czuję sie juz źle :(
  • Odpowiedz
  • 1
@marcus777: Jakie ryzyko? Starczy na wszystko co potrzebuje. Sezonowo jest calkiem nieźle, ale te przestoje ( jak teraz) tojest dla mnie tortura i brak sensu.
  • Odpowiedz
@Ana77: to moim zdaniem jak lubisz, jak idzie się z tego utrzymać i żyć godnie, jak ludzie szanują twoją pracę również, to nie jest źle.
  • Odpowiedz
  • 2
@taktoto: Nie mogę. Nie dość, że nie mam z kim, to mam jeszcze w domu babcie z demencją 88 lat, która odmówiła i nie pójdzie do domu opieki.
  • Odpowiedz
  • 2
@thority: Dlatego pytam, bo mnie się już wszystko miesza. Ocena sytuacji mi siada. Moze dlatego, ze w zasadzie zostałam sama ze starszym ojcem i babcią.
  • Odpowiedz
@Ana77: rozumiem, dobrą radę dał wyżej mirek.
Wyjedź, zobacz nowe fajne widoki, odetchnij trochę, przewietrz umysł.
Zapisz się na kurs językowy online, poznasz fajnych ludzi bez wychodzenia z domu, u mnie się z tego zrobiły znajomości na lata.

A dobra, doczytałem to powyżej.
Ubezwłasnowolnienia nie chcę sugerować, ale...
  • Odpowiedz
  • 2
@thority: myślałam własnie o kursie wakacyjnym, bo nie umiem mówic po angielski. Ale takim normalnym w szkole. Do rześnia mma troche czasu.
  • Odpowiedz
  • 0
@Relkin: Zabieram sie za to, ale jestem zniechęcona. Dodatkowo czasami ciężko wszystko ogarnąc samej.
Na razie bede robic probe na allegro.
  • Odpowiedz
@Ana77: jak pracujesz dla siebie i zrobisz sobie wakacje na tydzień to tydzień firma stoi. Nawet jak masz ludzi to nudzisz ich doglądać nie jest jak na etacie wyjebongo nie ma mnie

Jak możesz- jedz na urlop i staj na wszystko przez dwa tygodnie
  • Odpowiedz