Wpis z mikrobloga

Dzisiaj z rana wykop powitał mnie powiadomieniem, że oto mija 10 lat stażu mojego konta. Nawet nie w jakiś sensowny sposób, tylko że dostałem odznakę. Jaką odznakę? Aha, rocznica. I dopiero sobie sprawdziłem xD.
Postanowiłem z tej okazji napisać parę słów.
TL;DR:


Zacząłem lurkować wykop jeszcze gdzieś na studiach, ale konto założyłem już później, jak pracowałem. Znaleziska mogą być, ale w zasadzie od samego początku harde mirko. W tym pierwszym okresie jak pamiętam, wykop odpowiadał na moje potrzeby informacyjno-śmieszkująco-odmóżdżające. Zdarzało się przeczytać coś ciekawego w temacie polityki – wiem, że trudno to sobie dzisiaj wyobrazić – ale jakoś było mniej trolli, więcej rozsądnej dyskusji urbanface.gif
Zawsze lubiłem wykopowe aferki i gównoburze. Było ich sporo, nie mam jakiejś ulubionej, ale jest to zawsze niepowtarzalny klimacik. W ogóle to nie mam znajomych IRL korzystających intensywnie z wykopu, więc zawsze w takich sytuacjach przychodziła mi myśl, żeby komuś powiedzieć „nie uwierzysz jaka inba na mirko”, po czym przypominałem sobie, że to jednak moja prywatna sekcja życia, w której czytam co nieznane mi randomy z internetu piszą.
Śmieszkowanie tutaj zawsze było spoko, przeglądanie memiczków, #thebestofmirko itp. Od ciekawych memów z ciętymi ripostami, po otchłanie absurdu typu król szczurów i wir śmierdzielu. Zależnie od nastroju można było coś tam dla siebie znaleźć.

Nigdy nie tworzyłem treści, więcej czytałem. Wstawiłem ze 2-3 memy, kiedyś wrzucałem recenzje książek. Śmieszna historyjka – kiedyś wrzuciłem recenzję „Achai” Ziemiańskiego, i pisałem że autor ma słaby warsztat językowy, który próbuje ukryć za bez sensu wrzucanymi wulgaryzmami. Dzisiaj byłem chwilę w empiku i zobaczyłem, że na półce stoi tom 49 jakiegoś cyklu tego autora, też w świecie achai. No to sprawdzę, pomyślałem, czy poprawił warsztat. Otworzyłem losową stronę, przeczytałem pierwsze zdanie – „Ty pi**o w d*pe je**na” – no, nie poprawił.
Próbowałem nawet popisać na własnym tagu: #mtgna30procent. Ale mało osób tutaj śledzi tematu mtg, do tego zbiegło się to w czasie z wykopem 2.0 który zabił w sumie te plany.
No właśnie. Ostatnie lata to jazda tego całego wykopu bez trzymanki w dół z coraz większym przyspieszeniem. Wykładniczym. Pogorszenie treści w ostatnich 2-3 miesiącach ma większą skalę niż przez ostatnie 3 lata. Wykwit tagów z patostreamami to pikuś przy tym co się stało po wykop 2.0. Moja hipoteza jest taka, że jak wyszła nowa wersja strony to wiele ludzi sensownych rzuciło to w p*zdu. Wydaje mi się, że wykop przyciągał trochę takich ludzi z lekkim spektrum autyzmu, dla których rewolucyjne zmiany wprowadzają spory dyskomfort. Na wykopie zostały szczekaczki partyjne, trolle, coraz agresywniejsze przegrywy itp. Rozumiem w ogóle instytucję tagu chuopskiego przegryw, ale wrzucanie wszędzie blakpilowej filozofii jest mega toksyczne. Wszędzie jakieś bełkoty konfiarskie, zero merytorycznej dyskusji, fanatyzm ala religijny. Onuce, szczucie na Ukrainę, gimboateizm. Jakieś dziwne akcje moderacji, szury, fanatycy z lewej, fanatycy z prawej. Beka z tych, beka z tamtych. Ściek. Może po prostu ludzie głupieją.
Wykop stał się miejscem toksycznym.
Kiedyś sądziłem, że @m__b prowadzi coś fajnego. Ale trzeba być konsekwentnym. Nie wiem czy da się to naprawić jeszcze. Smutne te refleksje na 10 rocznicę. Ale w końcu to tylko strona ze śmiesznymi obrazkami w necie, a nie całe życie. Pomyślcie o tym.
  • 3