Aktywne Wpisy
![czarna_porzeczkaa](https://wykop.pl/cdn/c0834752/acef457f0d3119e2c8066cb1079dfb07c84ba1f9801552d611047d8ec2fc4a59,q60.jpg)
śpicie już?
![nieocenzurowany88](https://wykop.pl/cdn/c3397992/nieocenzurowany88_UwIeHORs5H,q60.jpg)
Przed chwilą jechałem na rowerze i jakaś #!$%@? małolata (na oko 17-18 lat) darła ryja na ulicy po czym dobiegła do mnie i chciała mnie zrzucić z roweru XD i do mnie z tekstem "ty też #!$%@? z Ukrainy"? No #!$%@?łem się i zacząłem się drzeć na nią i jej cisnąć od #!$%@? i szmat itp. po czym jak zobaczyła, że mówię po Polsku to do mnie z tekstem w stylu "dobrze,
Mam problem, nie potrafię schudnąć. Ważę dużo za dużo i wydaje mi się, że ilość podejść do prób zrzucenia masy u mnie przebiła 30 na spokojnie. Za każdym razem jest ten sam schemat.
Dzień przed - mega motywacja, widzę siebie po zrzuceniu wszystkich tych zbędnych kilogramów, liczę ile jestem w stanie schudnąć w ile czasu, zastanawiam się czy nie zostanie mi nadmiar skóry z którym będę sobie musiał poradzić.
Dzień pierwszy - wszystko okej, trzymam się ustalonych kalorii, coś się poruszam
Dzień drugi - tak samo
Dzień trzeci - daje radę, zaczyna mi brakować niektórych produktów
Dzień czwarty - pogranicze życia i śmierci, w tym dniu nie widzę już swojego wymarzonego celu, widzę wszystkie te rzeczy które tak uwielbiam jeść, widzę czekoladę, białe pieczywo itd, często wtedy gdy schodzę na dół żeby sobie zrobić kolację zgodnie z kaloriami które zaplanowałem, często coś we mnie uderza i zaczynam wbrew temu co postanowiłem zacząć jeść niezdrowe rzeczy w duzych ilosciach (bo jak już zgrzeszyłem trochę to teraz moze poleciec lawina no nie).
Pozostałe dni wyglądają tak że jem co chcę, nie trzymam się ustalonych kalorii, nie ruszam się, za jakiś czas wejdzie poczucie winy, dochodzi do mnie jak bardzo bym chciał osiągnąć ten swój cel i rozpoczynam od nowa, kółeczko się kręci.
Problemem u mnie między innymi jest na pewno to, że mieszkam z rodzicami, a oni lubią sobie kupic cos niezdrowego i zjesc/wypic, tylko ze przez to ja mam to na wyciągnięcie ręki i często pękam zamiast odwróćić wzrok, ale nie zmienia to faktu że tutaj nikt nie jest winny, tylko ja i moja "słaba silna wola".
Pamiętam że raz miałem dobrą próbę, schudłem około 20 kilogramów, zaczęły się naprawdę widoczne zmiany, ludzie to dostrzegali, czułem się z siebie dumny.. a potem przyszły święta, więc trochę się zagalopowałem, potem po świętach to już "doobra, do sylwestra mogę sobie odpuscic" po sylwestrze jeszcze jakaś wymówka się znalazła i po jakimś czasie wszystko do mnie wróciło.
Pewnie możecie się domyślić o co chciałbym zapytać.. Chciałbym poprosić o jakąś poradę co mógłbym zrobić, może ktoś z Was też wychodził z czegoś takiego i ma coś co mu pomogło? Może to czas udać się do lekarza, tylko jeśli tak to do jakiego/jakich? #odchudzanie #dieta #dyscyplina #silownia
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
A co do jedzenia to zwiększaj sobie objętość warzywami i niskokalorycznymi owocami. Jak masz w domu obiad to podkręć go talerzem warzyw, zamiast jeść od mamy sałatkę na majonezie to zrób sobie mizerię na skyrze. Jak masz mięso w sosie na bazie śmietany to jedz samo mięso.
Przed jedzeniem pij dużo wody
@mirko_anonim: nie jedz
Polecam również Dr Pritikin