Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mam problem, nie potrafię schudnąć. Ważę dużo za dużo i wydaje mi się, że ilość podejść do prób zrzucenia masy u mnie przebiła 30 na spokojnie. Za każdym razem jest ten sam schemat.

Dzień przed - mega motywacja, widzę siebie po zrzuceniu wszystkich tych zbędnych kilogramów, liczę ile jestem w stanie schudnąć w ile czasu, zastanawiam się czy nie zostanie mi nadmiar skóry z którym będę sobie musiał poradzić.

Dzień pierwszy - wszystko okej, trzymam się ustalonych kalorii, coś się poruszam

Dzień drugi - tak samo

Dzień trzeci - daje radę, zaczyna mi brakować niektórych produktów

Dzień czwarty - pogranicze życia i śmierci, w tym dniu nie widzę już swojego wymarzonego celu, widzę wszystkie te rzeczy które tak uwielbiam jeść, widzę czekoladę, białe pieczywo itd, często wtedy gdy schodzę na dół żeby sobie zrobić kolację zgodnie z kaloriami które zaplanowałem, często coś we mnie uderza i zaczynam wbrew temu co postanowiłem zacząć jeść niezdrowe rzeczy w duzych ilosciach (bo jak już zgrzeszyłem trochę to teraz moze poleciec lawina no nie).

Pozostałe dni wyglądają tak że jem co chcę, nie trzymam się ustalonych kalorii, nie ruszam się, za jakiś czas wejdzie poczucie winy, dochodzi do mnie jak bardzo bym chciał osiągnąć ten swój cel i rozpoczynam od nowa, kółeczko się kręci.

Problemem u mnie między innymi jest na pewno to, że mieszkam z rodzicami, a oni lubią sobie kupic cos niezdrowego i zjesc/wypic, tylko ze przez to ja mam to na wyciągnięcie ręki i często pękam zamiast odwróćić wzrok, ale nie zmienia to faktu że tutaj nikt nie jest winny, tylko ja i moja "słaba silna wola".

Pamiętam że raz miałem dobrą próbę, schudłem około 20 kilogramów, zaczęły się naprawdę widoczne zmiany, ludzie to dostrzegali, czułem się z siebie dumny.. a potem przyszły święta, więc trochę się zagalopowałem, potem po świętach to już "doobra, do sylwestra mogę sobie odpuscic" po sylwestrze jeszcze jakaś wymówka się znalazła i po jakimś czasie wszystko do mnie wróciło.

Pewnie możecie się domyślić o co chciałbym zapytać.. Chciałbym poprosić o jakąś poradę co mógłbym zrobić, może ktoś z Was też wychodził z czegoś takiego i ma coś co mu pomogło? Może to czas udać się do lekarza, tylko jeśli tak to do jakiego/jakich? #odchudzanie #dieta #dyscyplina #silownia



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 7
@mirko_anonim: jesz za mało kalorii, deficyt się robi się ogromny i około 4 dnia masz napad na żarcie. Klasyka wśród odchudzających. Gdybyś jadł odpowiednią ilość kalorii, to nie miałbyś napadów na żarcie. Nasz organizm nie jest debilem i jak widzi, że brakuje kalorii, to zmusza nas do sięgania po syf, bo tam jest dużo łatwo dostępnych brakujących kalorii. Po takim ataku cykl zaczyna się od nowa. Znowu za duży deficyt, napad
@mirko_anonim: jak się #!$%@? jak świnia to na początku odchudzania wiadomo, że będzie się odczuwać głód i ochotę na syfiaste jedzenie. Pierwszy tydzień trzeba się pomęczyć i wytrzymać, a potem organizm się przyzwyczaja. Organizm sam sobie żarcia do mordy nie wkłada, kwestia silnej woli.
@mirko_anonim: Ja to bym wprowadził ruch. Jest lato to leć sobie na rower, jakieś spacery. Parę kg zrzucisz to dorzuć bieganie. A basen? Siłownia?
A co do jedzenia to zwiększaj sobie objętość warzywami i niskokalorycznymi owocami. Jak masz w domu obiad to podkręć go talerzem warzyw, zamiast jeść od mamy sałatkę na majonezie to zrób sobie mizerię na skyrze. Jak masz mięso w sosie na bazie śmietany to jedz samo mięso.
@mirko_anonim: może za dużo sobie tych kalorii odejmujesz no chcesz mieć szybki efekt, a odejmij mniej, miesięcznie schudniesz mniej, ale nie będzie wilczego głodu. Albo rób sobie dietę IF, że masz małe okno żywieniowe i jesz wtedy co chcesz, ale że jest krótkie to nie zjedz tych kalorii nie wiadomo jak dużo, wtedy nie musisz trzymać diety kilka miesięcy, tylko od jednego okna do drugiego okna.
Przed jedzeniem pij dużo wody
@mirko_anonim: Polecam wykłady dr mc dougalla, nie musisz się na siłe głodzić, wystarczy odpowiednio jeść.
Polecam również Dr Pritikin

Pamiętam że raz miałem dobrą próbę, schudłem około 20 kilogramów, zaczęły się naprawdę widoczne zmiany, ludzie to dostrzegali, czułem się z siebie dumny.. a potem przyszły święta, więc trochę się zagalopowałem, potem po świętach to już "doobra, do sylwestra mogę sobie odpuscic" po sylwestrze jeszcze jakaś wymówka się znalazła i po jakimś