Wpis z mikrobloga

O tym jak #przegryw zaliczył ONS historia prawdziwa.

Jako że właśnie minal mi 5 rok na tym zjabanym portalu, leze na kanapie po zjedzonym śniadaniu i zazwyczaj starałem się tu opisywać moje obyczajowe historie, postanowiłem że korzystając z chwili nudy i skrobnąć cos o moim pierwszym seksie na pierwszym spotkaniu :)

Jeszcze mały prolog - dla wszystkich którzy po tej wiadomości będą pisac "Oki, Oski" czy tam "wypad z tagu" o mojej legitymacji przegrywa niech świadczy fakt ze na tinderze w dużym miejsce mam od chyba 3 miesięcy 30polubien a para wpada raz na tydzień jak nie rzadziej, i od 4 lat nie moge sobie znalezc kogos do normalnego zwiazku mimo usilnych checi, więc jest dramat.

Poznaliśmy się standardowo na tinderze, jakas gadka, szmatką jakis w sumie dłuższy czas. Nie mogliśmy się spotkać bo albo ja coś mialem, albo wolałem przyprzegrywic przed tv z 0.5, albo ona była na jakis wyjazdach/wycieczkach. W końcu trafiło że zaprosiła mnie na picie do siebie, jako że mieszkamy blisko podszedłem piechota, przysnioslem 0.5 whisky ona tez miala jakoes alko i tak się zaczela gadka.

Nie można o niej powiedzieć ze byla jakas brzydka ale też nie ladna a na pewno nie szara myszka dla anonka, bardziej typ wampa z troche podwyzszonym BMI :) trochę z gadki zalatywała patusiara ale myślę ok, popijamy, zobaczymy film,zjemy cos, pogadamy i #!$%@? :)

pierwsze oznaki że coś może być na rzeczy byly jak gdzies tam rozmawialiśmy o jej mieszaniu gdy temat wszedl na sypialnie, powoedziala coś takiego "no a tu będziemy spali" i szybciutko się poprawiła na "będę spała" i #!$%@? wie czy faktycznie się przejęzyczyła czy powoedziala to celowo w każdym razie w tamtym momencie to zignorowałem. Jak już trochę tego alkoholu poszlo poszedlem do łazienki wracam, ona coś zbiera z stołu odwraca się w moja stronę i mówi "chodz, zobaczymy czy dobrze się całujesz" no i już poszło.

Slowa o sypialni okazały się prorocze bo faktycznie siedziałem u niej chuba do 17 następnego dnia, przytulanki, macanki ogolnie było miło.

Spotkaliśmy się później jeszcze chuba z 2 razy ale już bez seksow to i kontakt sie jakos urwał.
wracając do domu pomyślałem że było mi to potrzebne i spoko było przeżyć chociaz raz coś co chady maja co weekend.

To w sumie tyle.
#tinder #sex #podrywajzwykopem #przegrywwwielkimmiescie
  • 28
  • Odpowiedz
nie ladna

podwyzszonym BMI

z gadki zalatywała patusiara


@chado_podobny: No i tyle normikom pozostało w dzisiejszych czasach. Ruchać jakieś podpite grubaski z tindera i jeszcze to wspominać jako wygryw. Smutne czasy.
  • Odpowiedz
Mając 30 par już nie jest przegrywem ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@DestroyersPL: No ale ja ostatnio miałem 20 par w miesiąc, więc też nie powinienem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Widocznie nie potrafi dobrze wykorzystać swojego potencjału


@DestroyersPL: Jaki można mieć potencjał przy 30 parach? XD Zwłaszcza, że wejście w interakcje z babą, która nie chce wchodzić w interakcję z tobą bywa kłopotliwe
  • Odpowiedz
@DestroyersPL: co ma umiejętność nawiązywania relacji do tego że nikt nie chce z tobą nawet zacząć rozmawiać, pajacu? XD Ty chyba nawet ze ścianą umiesz rozmawiać skoro umiał byś przekonać do rozmowy kogoś, kto ma cię w dupie od samego początku xD

I OP miał to samo, ale miał szczęście i trafił na laske która chciała z nim pogadać i go poznać. Szczęście, nie umiejętności.
  • Odpowiedz