Wpis z mikrobloga

@Neko-chan51: większość postulatów antynatalizmu sprowadza się do stwierdzenia, że posiadanie potomstwa jest moralnie złe, bo na świecie istnieje więcej cierpienia (wg. hedonisty - zła), niż przyjemności (wg. hedonisty - dobra). Ocena wartości życia opiera się na rachunku przyjemnośc-cierpienie, jest to hedonizm.
@fukinloner

podstawy antynatalizmu nie są logiczne, jest to kilka arbitralnych założeń, w skrócie hedonizm prowadzący do nihilizmu.


Nie do końca arbitralnych bo wynikających z opisu właściwości rzeczywistości, w której to pojęcie "dobra" jest złudne i nieprawidłowe (konieczność zaspokajania potrzeb pod rygorem cierpienia po zaistnieniu, przy braku potrzeby samego zaistnienia przez nieistniejącego). Nihilizm jest oczywiście najlepszy bo całkowicie bezproblemowy i bezstratny. Suma elementów w zbiorze równa zero, właściwie brak jakiegokolwiek zbioru. Brak czegokolwiek
@fukinloner: problemem jest samo występowanie cierpienia, niewielka ilość przyjemności ma w zestawieniu z tym fundamentalnym faktem tylko takie znaczenie, że nie "wyrównuje" (jakby arytmetycznie) tego cierpienia.

Nie ma chyba takich światopoglądów - poza nihilizmem - który nie zakładałby, że sensem, celem życia jest osiągnięcie jakoś rozumianej eudajmonii. Wydaje się, że wbrew twojemu ukazywaniu filozofii, które skupiają się na osiąganiu przyjemności (hedonizm, epikureizm), jako niszowych, w istocie odpowiadają one zachowaniu większości populacji.
Baleburg - @fukinloner: problemem jest samo występowanie cierpienia, niewielka ilość ...

źródło: Diagram_będący_kopią_w_języku_polskim_diagramu_pochodzącego_z_książki_Davida_Benatara_Better_Never_To_Have_Been_The_Harm_Of_Coming_Into_Existence

Pobierz
@Baleburg:

problemem jest samo występowanie cierpienia, niewielka ilość przyjemności ma w zestawieniu z tym fundamentalnym faktem tylko takie znaczenie, że nie "wyrównuje" (jakby arytmetycznie) tego cierpienia.

większość ludzi jednak żyje i chce żyć jak najdłużej. Więc empirycznie można stwierdzić, że wyrównuje i rekompensuje. "Arytmetyka cierpienia" jest chyba najbardziej ułomnym pomysłem antynatalizmu i zupełnie nie da się jej przełożyć na doświadczenia ludzkiej świadomości, tego co ludzi motywuje i nadaje sens życiu.

Zarzucasz
większość ludzi jednak żyje i chce żyć jak najdłużej


@fukinloner: a z tymi co nie chcą i zabijają się na najróżniejsze sposoby - wuj z nimi! Przecież twoje dziecko na 100% będzie szczęśliwe i nie popadnie w depresję z śmiertelnym finałem, a jak nie - no trudno, takie jest życie.

Przeczytaj sobie krótkie opowiadanie Ci, którzy odchodzą z Omelas i zastanów się, czy moralne jest budowanie "szczęścia większości" (polegającego na to,