Wpis z mikrobloga

@Lukardio tylko wszyscy zapominają, że on de facto nie jest już katolickim księdzem, a guru założonej przez siebie sekty, z niego bekę mają nawet księża i to nawet tradycjonalistyczni.
@galicjanin: nie no, właśnie de facto JEST on księdzem, tyle że suspendowanym. Nie jest salezjaninem bo został wydalony z zakonu. Natomiast jego świecenia są nadal ważne, tak samo jak sprawowane przez niego sakramenty.

Ks. Michał Woźnicki nie jest salezjaninem – został wydalony ze Zgromadzenia Salezjańskiego w sierpniu 2018 r., a więc nie podlega prawno-kanonicznej i faktycznej władzy żadnego przełożonego salezjańskiego.

W chwili wydalenia z zakonu ks. Michał Woźnicki mocą samego prawa,
@galicjanin: no nie wiem. Po pierwsze to skąd masz takie info? Po drugie wydalenie ze stanu duchownego to poważna sprawa w kościelnym prawie i muszą zajść ku temu pewne ściśle ujęte w prawie kanonicznym przesłanki np profanacja hostii czy bzykanie się na boku. W przypadku MW może dałoby się to podczepić pod 'zaprzeczanie którejś z prawd wiary poprzez herezję', ewentualnie 'wypowiedzenie posłuszeństwa najwyższej władzy duchownej', jednak nie jestem przekonany czy biskupi
@Mein_Kraft: pewnie o to, że czyniąc to sami zaczeli by się zapętlać tzn łamać swoje własne dogmaty. Kapłaństwo w KK to jest chyba coś na zasadzie ślubu, tyle, że ślubujesz Bogu a nie małżonkowi. No i potem konsekwencją tego jest 'co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela' czy coś w ten deseń. Także jeśli klecha przyjął już święcenia to niebardzo jest potem jak to anulować, bo powie, że on ślubował przed