Aktywne Wpisy
powsinogaszszlaja +271
TomSz +27
Z zarobkami 25k kupuje telefony używane 3 generacje wstecz co kilka lat i nigdy z żadnym telefonem się nic nie stało, żona z 15k też takie kupuje i raczej telefonów nie psuje... 14letni chrześniak nie jedynak z rodzicami zarabiającymi w sumie mniej niż moja żona właśnie dostał najnowszego #iphone Pro "bo wszyscy maja".
Dostaje powiadomienia na email za każym razem jak zmienia telefon bo mu lata temu zakładałem wszystkie konta
Dostaje powiadomienia na email za każym razem jak zmienia telefon bo mu lata temu zakładałem wszystkie konta
Feralnego 14 lutego 2004 roku poczta walentynkowa nie dostarczyła żadnej walentynki zaadresowanej na moją osobę. Tego dnia otrzymali je natomiast inni koledzy z klasy, Ci najwyżsi, którzy do tej pory nie wzbudzali zainteresowania u koleżanek. Zaczęliśmy dojrzewać, dziewczynki stawały się kobietami, koledzy mężczyznami. Wtedy zaczęło się prawdziwe życie. Wszystkie moje cechy, które do tamtej pory wyróżniały moją osobę nagle przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. Musiałem walczyć o swoją pozycję i mimo iż w ogóle się nie zmieniłem i byłem starym, dobrym bluepill'owcem to pozycja ta była coraz słabsza. Zainteresowanie dziewczyn moją osobą spadło praktycznie do zera, a koledzy coraz częściej używali pejoratywnych określeń odnoszących się do mojego wzrostu.
Podczas gdy wzrostak alfa z mojego otoczenia zmieniał dziewczyny co 2 miesiące ja tłumaczyłem sobie, że czekam na prawdziwą miłość. Wszystko co robiłem musiałem zrobić 2 razy lepiej od niego żeby w ogóle było zauważone, choć często moje wysiłki i tak szły na marne i przechodziły reszcie koło nosa. Choć byłem najlepszym szkolnym lekkoatletą i piłkarzem, rekordzistą szkoły w kilku dyscyplinach to nagrodę sportowca otrzymał on - szkolny łobuz-wzrostak Oskarek z bogatego domu za to, że był najlepszy w siatkówkę (sport typowo wzrostowy). Podczas gdy on dostał w nagrodę oryginalną piłkę do siatkówki, ja dostałem jakąś tanią podróbę z litości i dla formalności, no bo wypadało mi dać cokolwiek za moje osiągnięcia sportowe.
Podczas gdy ja miałem najlepsze wyniki w nauce(wygrywałem szkolne i powiatowe konkursy), udzielałem się w samorządzie szkolnym, byłem etatowym konferansjerem i aktorem na szkolnych apelach/świętach na każde zawołanie nauczycieli, bo jak twierdzili - byłem niezastąpiony, to nagrody za zaangażowanie zawsze dostawały jakieś dziewczynki i genetyczny przywódca łobuz-wzrostak, bo był szkolnym DJ'em. Sama opiekunka samorządu szkolnego stwierdziła - puszczanie muzyki na apelach to wbrew pozorom nie taka prosta sprawa. Podobnie było z reprezentowaniem szkoły na ogólnopolskich zjazdach szkół tego samego patrona - nie dla intzela była wieczorna rozpusta przy ognisku z koleżankami z drugiego końca Polski - dla Oskarka to.
Nigdy nie byłem nachalnym kujonem, takim co to się kłóci o każdą piątkę kiedy dostanie 4+, niczego nie robiłem na siłę, talent w sporcie był naturalny, podobnie jak charyzma, którą podobno byłem obdarzony oraz niekwestionowane poczucie humoru - w swoim ekstrawertycznym prajmie byłem duszą towarzystwa i potrafiłem wszystkich doprowadzić do łez. Próbowałem te pozytywne cechy, którymi zostałem obdarzony wykorzystać w życiu, lecz mimo moich starań jak Adaś Miauczuński zawsze byłem maksymalnie drugi.
Morał tej historii jest prosty: NATURA! Choćbyś się zesrauu przegrywie, to genetyczna świetlistość Oskariatu przyćmi każdą Twoją pozytywną cechę. W starciu z tym potężnym genotypem nie masz szans już od samego początku. Mnie zweryfikowała już szkoła podstawowa i gimbazjum, gdzie nawet nauczycielki nie potrafiły oprzeć się tej sile i promowały ją za wszelką cenę widząc w niej nadzieję na polepszenie puli genetycznej gatunku ludzkiego. Wszystko co najlepsze zbierają oni, a Ty zawsze będziesz trybikiem, który pracuje na ich sukces. Twoje zdolności, pracowitość i przyjazne usposobienie działają do 10-ego roku życia. Później żadne bluepill'owe maniery ani redpill'owe pląsy i pajacowanie tego nie zmienią, zawsze będziesz człowiekiem drugiej kategorii, który dzięki swojej ciężkiej pracy dostaje maksymalnie w spadku to czego nie chciał Oskariat.
#p0lka #natura #blackpill #bluepill #redpill #oskariat #przegryw #wysryw #oskarek
Komentarz usunięty przez autora Wpisu