Wpis z mikrobloga

... jest zupełnie naturalne, że czujemy się trochę niespokojni i spięci, gdy znajdujemy się w nieznanej sobie sytuacji społecznej albo musimy się przedstawić, prowadzić rozmowę lub wyrazić swoje poglądy, a wszystko to, robiąc wrażenie odprężonych. pewnych siebie, a nawet ujmujących i dowcipnych. Każdy z nas zadaje sobie czasem pytanie: "Jak sobie radzę" albo myśli: "Ciekawe, co oni sobie o mnie myślą", "Mam nadzieję, że nie powiedziałem nic głupiego" „Naprawdę, czuję się jak ryba wyjęta z wody czy "Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie stąd wyjdę". Poszukujemy u innych potwierdzenia, że radzimy sobie dobrze, że jesteśmy na właściwym miejscu, ale czasami możemy się czuć niepewnie, a nawet odczuwać zakłopotanie, gdy zauważamy, że nudzimy innych, nie wzbudzamy ich zainteresowania albo co gorsza, irytujemy ich. Gdy takie niezręczne interakcje społeczne się skończą, w myślach rozpamiętujemy w zdarzenia tego wieczoru - jak sobie poradziliśmy, jak inni reagowali na nas, starając się dojść do jakich wniosków w kwestii: "Czy wygłupiłem się kompletnie?"


Jeżeli cierpisz na lęk społeczny, wszystko to, co właśnie omówiliśmy, prawdopodobnie wydaje ci się zwielokrotnione tysiąc razy. Być może w sytuacjach społecznych paraliżuje cię strach, żyjesz w przerażeniu, że zrobisz złe wrażenie. Ewentualne postawienie się w kłopotliwej sytuacji mogło stać się dla ciebie totalną katastrofą, której nie możesz ryzykować. Jesteś tak przekonany, że wyglądasz niezdarnie i do niczego, że zaczynasz kontrolować każdą swoją wypowiedź, każdy gest, starając się zrobić dobre wrażenie. Z czasem jednak właściwie przegrywasz te walkę - im bardziej starasz się być na miejscu, tym gorszy jest spostrzegany prze ciebie skutek. Jesteś pewien, ze postawiłeś się w niezręcznej sytuacji, na minione interakcje społeczne spoglądasz ze wstydem, pamiętając je jako najgorsze doświadczenia w swoim życiu. Ostatecznie stwierdzasz, że nie możesz więcej znosić takich katuszy, wolisz już unikać innych ludzi jak tylko się da, niż znosić takie upokorzenia. Zaczynasz się więc izolować, wycofywać, otaczać murem samoobrony, barykadować się przed resztą ludzi. Pociąga to jednak za sobą ogromne koszty - często czujesz się samotny, masz głębokie poczucie niezadowolenia i stwierdzasz, że pogarsza się jakość twojego życia. Wielką ceną jest również to, że tracisz wprawę w sztuce dyskursu społecznego", a w związku z tym stajesz się coraz bardziej niezręczny w sytuacjach społecznych. Wpadasz w błędne koło, z którego nie widać wyjścia.


#przegryw ##!$%@? #psychoterapia #psychologia #fobiaspoleczna #nerwica #qewnakwadracie
qew12 - > ... jest zupełnie naturalne, że czujemy się trochę niespokojni i spięci, gd...

źródło: sad-frog

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
@qew12: W takiej sytuacji czasem warto się zwyczajnie przyznać do społecznego #!$%@?. Ty wiesz, a oni wiedzą, że ty wiesz, więc przymykają oko. Gorzej jak przyznasz się jakimś świrom, wtedy mogą po tobie jechać i cię wyśmiewać... Ale wtedy to i tak lepiej się ewakuować, więc w sumie ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
  • 0
więc przymykają oko


@Nemayu: żeby tak było, większość nie
poza tym, każdy chce być lubiany, to jest podstawowa potrzeba
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@PrawaRenka chyba nie. Może początek zerówki, ale tam raczej to było incydentalne nie odstawanie aż tak bardzo

A jak i ciebie, od kiedy masz?
  • Odpowiedz
@qew12: no właśnie mam ją od zawsze, od początku zerówki. Wtedy już było wiadomo że coś ze mną jest nie tak.

A jeżeli chodzi o fobię społeczną czy osobowość unikającą to piszą, że ona swój początek ma głównie w latach nastoletnich, we wczesnej dorosłości.

I teraz się zastanawiam, czy to co mam to na pewno jest taka klasyczna fobia, a nie jakiś asperger, który właśnie objawia się już we wczesnym dzieciństwie.
  • Odpowiedz