Wpis z mikrobloga

Kisnę jak pod ostatnimi dyskusjami na mikro o życiu na wsi, braku perspektyw w takich miejscach, braku transportu publicznego oraz migracji kobiet do miast itp. Niektóre wykopki mają ból dupy, że laski są na tyle kumate, iż wolą mieć cywilizowaną pracę i życie w mieście, dobre zarobki oraz dojazd do biura 15-20 minut tramwajem, zamiast przy cenach paliwa 7 złotych za litr, dojeżdżać z wykopkami codziennie 30 minut starym gruzem do miasta. A następnie przebijać się kolejne 30 min w korkach przez miasto. Ewentualnie wybrać Januszex na miejscu w Powiatowym za najniższą krajową w pakiecie z darmowymi nadgodzinami i 5 Ukraińcami gotowymi przyjść na twoje miejsce ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Te rady na poziomie wuja Miecia z Pcimia, który popił na weselu i mówi, że wystarczy kupić gruza za 3-5k i problemy rozwiązane, bo do roboty jakoś dojedziesz, świadczą o tym jakie niskie ambicje mają tacy ludzie. Kupić złoma, który jest tańszy od flagowych smartphonów, popylać nim do Januszexu do czasu aż się rozleci i gitara. Ambicje na poziomie jakiegoś Iwana z centralnej Rosji, nie potrafiącego obsłużyć czajnika elektrycznego XD
I standardowe teksty nieudaczników, że Polki pojechały się puszczać z Chadami. No a co miały zostać z nieudacznikami zarabiającymi 3k w kołchozie, których ambicją jest wegetacja na zadupiu i 4-pak browara przed TV jak w przypadku ich 60-letnich starych? XD

Otóż wyjaśnię Wam gamonie. Większość ludzi nie wyprowadza się do miasta oraz płaci gruby hajs za kawalerki po to, żeby się puszczać albo być ruchaczem w klubie. To tylko wasza wyobraźnia przegrańca losu tworzy taką projekcję. Takich ludzi o których mówicie, że kluby, chlanie i ciupcianko jest na pierwszym miejscu, jest może max 5 %. Zdecydowana większość wyprowadza się do miasta, ponieważ w dużych aglomeracjach jest zupełnie inny rynek pracy, zupełnie inne zarobki, zupełnie inna oferta kulturalna, styl życia, wygoda oraz możliwości.

W dużym mieście zamiast kupować gruza z 5k i pakować w niego kolejne 10, bo co chwila wychodzi coś do naprawy. Możesz pomęczyc się trochę komunikacją miejską, rowerem elektrycznym, hulajnogami, w najgorszym wypadku Uberem. A w tym czasie zachować sobie te 15-tysięcy na koncie, odłożyć kolejne 10-15 i kupić młody samochód w dobrym stanie technicznym , który będzie wyglądał cywilizowanie i nie spędzisz z nim połowy wolnego czasu w warsztacie.

W mieście jak o godzinie 21 zauważysz, że nie masz w lodówce nic do jedzenia, to zakładasz buciki, idziesz 250 metrów do najbliższego Lidla albo 500 m do Kauflanda i masz do wyboru do koloru. A jak nie masz ochoty założyć bucików to otwierasz Pyszne lub Glovo i żarcie Ci dowiozą pod drzwi.

Jak zachce Ci się siłowni po pracy, to kupujesz karnet w klubie fitness w Pasażu oddalonym 400 metrów od Twojego mieszkania i chodzisz sobie kiedy Ci się podoba.

Zechce Ci się spotkać z kumplem na piwo albo z koleżanką na kawę w kawiarnii, to ubierasz się i za 10-20 min jesteś na miejscu. Wyjście do galerii nie musi być świętem do którego szykujesz się 3-dni. Może wyjść całkowicie na spontanie o godzinie 18.30 po pracy.

Do tego jak masz dzieci, to nie musisz ich wozić do najbliższej szkoły 6-7 KM, tylko mają ją na miejscu albo dojadą sobie MPK-iem z przystanku usytuowanym 150 metrów od bloku.

No i chyba najważniejsza sprawa. W mieście każdy ma w dupie to jak się ubierasz, z kim sypiasz i co robisz w wolnej chwilii. A na wiochach królują takie gamonie jak wykopki od gruza za 3k, które nazwą Cię puszczalską albo dziwiakiem, bo rzuciłaś chłopoka Staśka Pierdzika - Sebastiana, albo biegasz sobie wieczorami po lasach z słuchawkami w uszach.

I można by tak wymieniać wiele. Owszem, jak wyznajesz dewizy życiowe profesora Horbana, że otwarte restauracje i kawiarnie są potrzebne tylko ich właścicielom do zarabiania pieniędzy, bo jedzenie i napoje można sobie przecież przyrządzić w domu. To zapewne codzienny dojazd gruzem za 3k i mieszkanie na zadupiu jest dla Ciebie. Jak jedyne co robisz w wolnym czasie to siedzisz na wykopie albo odpalasz Pornhuba, zaś twoje kwalifikacje zawodowe ograniczają się do sortowania butelek na magazynie, no to rzeczywiście nie ma różnicy w jakiej lokalizacji to robisz XD

#przemyslenia #bekazwykopkow #miasto #wies #praca #prawojazdy #wolnyczas #p0lka
  • 7
@Lambo994: Ogólnie OP ma rację, poza jak to określił, "najważniejszym powodem".
Slut-shaming jest wszędzie, tylko w mieście łatwiej ukryć swoją przeszłość. A na wsi kobieta może robić co chce, stoją za nią prawa rynku (średnio ośmiu kawalerów na zero dziewczyn) i konserwatywny safety net, zapewniany przez kult madki p0lki.

Pomijam kwestię że ceny najmu, mieszkań, gastro i wszystkich miejskich rozrywek gonią Zachód znacznie szybciej niż pensje, niektóre ceny już przegoniły Zachód
@Lambo994: masz troche spaczony wygląd wsi, chyba, wiadomo, że są totalne zadupia, ale większość wsi masz gora 10 km od duzego miasta, dobrze zarabiajacy ludzie zabijają się o działki na takich wsiach, więc twój wpis to taka połowiczna prawda. Są totalne zadupia z których lepiej uciec, ale sa fajne wiochy blisko miast, gdzie masz święty spokój i blisko do cywilizacji.
  • 1
ą totalne zadupia z których lepiej uciec, ale sa fajne wiochy blisko miast, gdzie masz święty spokój i blisko do cywilizacji.


@Godir17: Są i na takiej mieszkam obecnie. Dojeżdża nawet Uber i Pyszne XD Tylko wpisy i dyskusje nie tyczą się takich gmin podmiejskich, bo takie są wsiami tylko z nazwy. A konkretnej prowincji, odległej ponad 50 KM od miasta wojewódzkiego, gdzie jakiś wykopek pisze Ci, just kup sobie stare auto