Wpis z mikrobloga

Poczucie własnej wartości siebie - to coś co w ogóle u mnie nawet nie istnieje, albo jest na wysokości gówna, jakim się czuję. Może to jakaś choroba czy inne natręctwo, ale w kołchozach będąc w biurze coś załatwić, czy gdziekolwiek poza linią zawsze czułem się jak jakiś podludź, czy jakaś inna spi3rdolina, nie umiem sobie wyobrazić tych wykształconych i "mądrych ludzi", którym się bardziej powiodło w życiu ode mnie, że NIE mieli zj3banego dzieciństwa jak ja, nie dręczyli ich w wieku szkolnym, nie mieli depresji i doszli dalej w kształceniu się, nic nie wpłynęło na ich psychikę, że zwątpili w siebie, w swoje życie na etapie szkolnym. Szczególnie jeszcze te młode p0lki w biurach, które są niespełna w moim wieku, oskarki czy inne normictwo też jest. Nie umiem tego strawić, nie umiem na nich patrzeć, mogłem mieć lepsze życie, gdyby nie zabrane i zniszczone młode lata i psychika, wykształceni ludzie którym się trochę poszczęściło mają o wiele łatwiejsze życie, nie muszą się poprać w gównie i smrodzie, nie są "numerkami" którymi obrzuca się mięsem. Takie miejsca przerażają mnie i jeszcze bardziej ugniatają na psychice, po której ślad mi nie został. Nie umiem patrzeć na ludzi w moim wieku prosperujących na wyższych stanowiskach niż j3bana linia, na którą zostałem skazany przez życie. Nie umiem się z tym pogodzić, że los kiedyś tak ze mnie zadrwił iż skończyłem po latach na dnie, kiedy to inni (...)

Teraz glina z której zostałeś utworzony wyschła i stwardniała. Nikt już się nie dobudzi w tobie astronoma, muzyka, altruisty, poety, człowieka, którzy zamieszkiwali może ciebie kiedyś. ~ Dzień Świra


#przegryw
#depresja #samotnosc
DamianeX1X - Poczucie własnej wartości siebie - to coś co w ogóle u mnie nawet nie is...

źródło: zniszczonelata

Pobierz
  • 4
w kołchozach będąc w biurze coś załatwić, czy gdziekolwiek poza linią zawsze czułem się jak jakiś podludź, czy jakaś inna spi3rdolina, nie umiem sobie wyobrazić tych wykształconych i "mądrych ludzi", którym się bardziej powiodło w życiu ode mnie


@DamianeX1X: Dla mnie ludzie pracujący w biurach w kołchozach to tacy sami ludzie jak ci pracujący na taśmie. Biuro bez kołchozu, to jest to!