Wpis z mikrobloga

Będąc w zachodnich Niemczech zauważyłem wyraźne różnice kulturowo społeczne między rodowitymi Niemkami, a Pokami. Jest to zupełnie inny poziom cywilizacyjny. Przede wszystkim, co da się odczuć w kontakcie z Niemkami, są bardzo miłe, przyjazne. Czy to w sklepach, urzędach, aptekach, pracy. W Polsce kasjerki czy inne pracownice odnoszą się często z pogardą do klienta, z bitch face wypisanym na twarzy, czy nawet z agresją. Innymi słowy frustracja jest widoczna gołym okiem. Tutaj tego nie zauważyłem. Nierzadko zdarza się zostać zagadanym czy zapytanym o jakieś ogólniki typu jak mija panu dzień, czy o pogodę, czy też inne formy small talku.

Drugą kwestią jest pracowitość, sumienność. Mam pod sobą kilkanaście pracownic w dziale korpo. Podobną funkcję pełniłem jakiś czas w Polsce. Niemki przykładają się do pracy, potrafią przyznać się do błędu czy przeprosić. Nie ma tutaj także tolerancji obgadywania za plecami czy robieniu jakiś dziwnych grupek wzajemnej adoracji. Nie pasuje coś, to mówi się wprost.
W Polsce było zupełnie na odwrót. O ile faceci robili swoje i tyle, to kobiety cały czas się żarły między sobą, obgadywały i kablowały.

Trzecia kwestia ogólna otwartość. Nic nie jest tematem tabu. Niemki szybko nawiązują relacje i nie traktują z góry. Nic przykrego raczej od nich się nie usłyszy. Często same zaczynają formę kontaktu czy przyjaźni. Są bardzo liberalne, tolerancyjne. Wydaje mi się, że nie patrzą aż tak na wygląd. Cały czas widzę pary typu manlet 175cm i ładna Niemka, to samo tyczy się ogólnej fizycznej brzydoty. Natomiast wejście w związek z Arabem/czarnoskórym nie jest ani czymś pożądanym ani mile widzianym.

Czwarta kwestia, alkoholizm. Nie widziałem jeszcze pijanej Niemki. A dosyć często przechodzę przez rozrywkową dzielnicę kilku mln miasta. Widziałem jak siedzą w barach z przyjaciółkami/partnerami ale i nierzadki jest widok samotnej kobiety, która w ten sposób spędza czas. Piją z umiarem, nie by się uchlać.

Piąta kwestia, kultura. Jak rozmawiasz z Niemkami zwykle bije od nich kultura, ważą słowa, nie używają przekleństw, nie unoszą głosu. Są bardzo wyrozumiałe, doradzą, pomogą. Wykażą zainteresowanie.

I szósta kwestia. Bardzo krzywdzący stereotyp, jakoby Niemki były brzydkie. Wedle mnie są nawet i ładniejsze niż we wschodniej Europie. Większość jest bardzo zadbana. Chodzą na ćwiczenia, zdrowo się odżywiają, czystość od nich bije. Ciekawostką jest, że dużo Niemek farbuje włosy na blond. Uchodzi to za najbardziej pożądany kolor. Niemki są w większości bardzo naturalne, lekki makijaż lub brak. Zwyczajny, acz elegancki klasyczny ubiór.
Bardzo rzadko widać kobiety z toną szpachli na twarzy czy szponami zamiast paznokci.

Siódma kwestia. Ogólna zaradność życiowa. Nie oszukujmy się, Niemki są bogate. To nie roszczeniowe p0lki, które będą doić do ostatniej złotówki. Niemki potrafią o siebie zadbać w kwestiach finansowych. Robią kariery, oszczędzają, pomagają rodzicom. Nie boją się pracy i nie żyją tylko z zasiłków. W większości przypadków życie kobiety jest tam planowane przy udziale rodziców. Nie ma "szalenia na studiach". Widzę studentów, studentki tutaj i widziałem w Polsce. Jest to przepaść mentalna i zachowawcza.

Podsumowując, zachodnie kobiety (przynajmniej w Niemczech) wiedzą czego chcą, dbają o siebie i są bardzo sympatyczne. Nie dadzą się "kupić", będą darzyć szacunkiem jeśli same go otrzymają. Osobiście uważam, że przegrywowi łatwiej byłoby zdobyć partnerkę zachodnią niż wschodnią. Rzecz jasna nie tyczy się to wszystkich kobiet w Niemczech lecz subiektywnej większości.

To co wyżej powstało na podstawie łącznych 2.5 roku mieszkania w różnych niemieckich miastach, otaczając się średniowyższymi klasami społecznymi. W tym także uczestnicząc w życiu kilkunastu niemieckich rodzin w ramach pracy opiekuńczo-medycznej. Oraz z wcześniejszych wyjazdów rozrywkowych trwających łącznie około roku.

#przegryw
Van-der-Ledre - Będąc w zachodnich Niemczech zauważyłem wyraźne różnice kulturowo spo...

źródło: Niemka für przegryw

Pobierz
  • 41
@Van-der-Ledre: Mnie też bardzo pozytywnie zaskoczyły Niemki. Możecie mi wierzyć lub nie, ale zdarzyło mi się i to dwa razy, że w Niemczech na ulicy zaczepiły mnie dwie młode i całkiem ładne Niemki! W Polsce nigdy, ale to nigdy mi się coś takiego nie przydarzyło, nawet z małą urodziwą dziewczyną. A w Polsce żyje na co dzień, a w Niemczech tylko krótko bywałem.
@smutnylizak: Norwegia podobnie jak to opisał OP jeśli chodzi o ludzi. Przeciętnemu Polakowi mogą się styki popalić jacy ludzie są #!$%@? życzliwi i uśmiechnięci. Szwecja podobnie. Idziesz do marketu, a tam ładni młodzi ludzie w obsłudze z uśmiechem i jeszcze cię zagadują między alejkami pytając jak ci mija dzień i czy mogą pomóc chociaż właśnie wykładają towar.
W Polsce to albo z naburmuszonym ryjem albo #!$%@?ą na twój widok, byle tylko
@Van-der-Ledre: Nie idealizujesz trochę niektórych rzeczy? Owszem generalnie na zachodzie ludzie są uprzejmi, praktykują small talk, śmieją się do siebie i w ogóle lubią ludzi i są społeczni. Kobiety są mniej księżniczkowate, bardziej praktyczne, zwłaszcza w krajach germańskich znacznie bardziej preferują męski, kumpelski styl zachowania, piwo z gwinta itd., trochę takie tacie córy w pozytywnym tego znaczeniu, co jest jak najbardziej ok, a polski stereotyp o ich urodzie to też takie
@Van-der-Ledre nigdy w życiu nie widziałem takiego syfu jak w Berlinie na Alexanderplatz w piątek wieczorem. Zdarzało mi się bywać na patusiarskich imprezach, ale to, co tam się działo, w Polsce byłoby uznane za skrajną patologię. A prym wiódł nie kto inny, tylko młode Niemki (część z nich w wózkach sklepowych zjeżdżała ze schodów). Pewnie to te same abstynentki, o których piszesz.