Wpis z mikrobloga

Pod moim postem na Facebooku ktoś ostatnio wpadł na pomysł audiofilskich zatyczek do nieużywanych portów LAN. Niesiony ciekawością, postanowiłem sprawdzić i oczywiście – ktoś już wpadł na ten pomysł i go spieniężył. Za 99 euro możemy stać się posiadaczami 6 sztuk zatyczek, w które ktoś wmontował kwantową audiocyrkonię, taka zabawka ma „dekontaminować” sieć Ethernet i tłumić ten legendarny szum cyfrowy.

Urzekł mnie też bełkot marketingowy producenta, ta audiocyrkonia ma być specjalnie "sformatowana", oczywiście na drodze długich odsłuchów:

W specjalnym procesie, w którym wykorzystano nasze 30-letnie doświadczenie w optymalizacji audiofilskich komponentów audio, materiał otrzymuje specjalną informację o formatowaniu. Sformatowany materiał powoduje, że częstotliwości elektromagnetyczne są zharmonizowane, a zanieczyszczenie elektromagnetyczne (elektro smog) jest zminimalizowane.

Dźwięk zyskuje większą głębię i trójwymiarowość. Precyzja czasowa zyskuje na precyzji, a dynamika zostaje zwiększona. (…) Muzyka brzmi mniej puszkowo i zyskuje więcej żywego charakteru.”


Nie wiem, ile takie firmy wydają na R&D, ale jak widać, na wspomagaczach dla copywriterów to nie oszczędzają.

#tonskladowy - najbardziej odjechane gadżety #audiovoodoo
Roszp - Pod moim postem na Facebooku ktoś ostatnio wpadł na pomysł audiofilskich zaty...

źródło: temp_file.png6828537349673117304

Pobierz
  • 24
@Roszp a audiofilski nawilżacz/osuszacz powietrza był już? Przecież każdy audiofil wie, że za duża wilgotność powietrze powoduje za duży opór membran powodując, że dźwięk jest mniej sprężysty i nie ma tzw. "mięsa". A znowu za suche powietrze powoduje większy zakres prac membran i powstają zniekształcenia harmoniczne ( ͡° ͜ʖ ͡°)