Wpis z mikrobloga

#polska #zwiazki #p0lka #singiel #seksm #przegryw #swiat #samotnosc #depresja #samobojstwo

Witajcie! Zacznę od tego, że nie chcę robić z tego wpisu elaboratu, bo mało kto lubi czytać jakieś długie teksty od nieznajomych ludzi w internecie, których zresztą jest pełno. Dlatego konkretnie, często pojawiają się tu teksty, w których mowa, że sytuacja na rynku matrymonialnym jest kiepska dla facetów w Polsce. Potwierdzam i nie wchodząc w szczegóły przyznam się, że jako facet mający 34 lata moje szanse na znalezienie dziewczyny są niewielkie, już nie mówiąc o udanym związku czy rodzinie. Nie chcę robić osobistej analizy dlaczego, po prostu tak jest i choć staram się to zmienić, raczej znacząco tej atrakcyjności nie zdołam poprawić na tyle, by znaleźć kogoś. I teraz przechodzę do konkretów. Jak widzicie bycie singlem do końca życia? Jakie rady moglibyście dać, które według Was pozwoliłyby się oswoić z tym faktem? I jak widzicie kwestię ewentualnego zaspokajania popędów, inną niż autoerotyzm? Czy jest tu jakaś nadzieja na coś, czy lepiej sobie to wybić z głowy? Zdaję sobie sprawę, że mogą się tu pojawić jakieś niemiłe komentarze, ośmieszające mnie, niemniej proszę o darowanie sobie ich. Piszę serio, szukam faktycznego wsparcia, porady. Chodziłem kiedyś na terapię, dwa lata temu, ale 250 zł co tydzień trochę jednak drenuje budżet. Proszę o rady. Z góry bardzo za nie dziękuję.
  • 39
@DzazesOrozes: Nope. Niech stracę, ale zwierzę się Wam z czegoś. Dwa lata temu, gdy chodziłem na wspomnianą w poście terapie, faktycznie byłem w kiepskim stanie. Na zewnątrz oczywiście nie dawałem po sobie nic poznać, ale w głowie były czarne myśli. Tak, było blisko. :/ Pewnego razu postanowiłem też wybrać się do psycholożki-seksulożki, z tym pytaniem co w poście. Pomyślicie sobie, to bez sensu. Zgadzam się, ale wtedy nie myślałem racjonalnie. I
@myk-myk-myk: Twoja rada jest jak najbardziej dobra i podpisuję się pod nią w 100%, ale! No właśnie, mam pasje, ponadto podejmuję próby poprawienia atrakcyjności , staram się jak mogę (w granicach rozsądku, również możliwości finansowych), nawet na gruncie zawodowym, ale efektów w postaci powodzenia u kobiet to nie przynosi. Gdybym miał tak szczerze powiedzieć, bo nie mam powodu by kłamać, to uznałbym się za chłopaka, który pod kątem atrakcyjności jest trochę
@gnomol: Myślałem, ale nie wiem jak poruszać się w tym świecie. Nie chodzi o samą czynność oczywiście, ale chyba mam jakieś wewnętrzne opory, albo obawy czy przy okazji czegoś nie złapałbym. Wiadomo, jakieś ryzyko jest.
@Kopytnik_1 Też tak miałem i to normalne. Pierwszy raz u divy - jak to brzmi. Faktycznie był stresujący, ale potem to już była normalka. Raz było fajnie, a innym razem tak sobie lub źle, zazwyczaj jednak nie najgorzej. Robiłem badania dla uspokojenia, co jakiś czas. Teraz ryzyko jest większe złapania czegoś to fakt.
@gnomol: Tak, oczywiście, spotykałem się z kobietami. Powiem Ci, nie gniewaj się, bo to jest mega miłe, że zaangażowałeś się i widzę, że chcesz mi doradzić, tylko właśnie post był o czymś innym. Od razu w poście wspomniałem, że nie chcę przejść do analizy problemów ze znalezieniem dziewczyny u mnie. To jest temat, który długo wałkowałem sam, albo z innymi. Tutaj chciałem porozmawiać o czymś innym i ewentualnie uzyskać rady jak
@Kopytnik_1 Muszę o to zapytać, bo inaczej trudno mi doradzić.
Miałem identyczną sytuację jak ty i też chciałem pogodzić się z samotnością, z tym że żadna mnie nie chce, bo jestem brzydki i niski. Odpowiem ci szczerze nie znalazłem na to odpowiedzi, żadna pasja nie odwracała w pełni uwagi od braku kobiety i nie była wstanie wypełnić tej pustki. Na szczęście znalazłem kobietę i obecnie jest to moja żona.
@Kopytnik_1: nie łam się, ja po wielu przygodach na tinder w końcu znalazłem swoją drugą połówkę, w wieku 36 lat związałem się z 22 letnią studentką, jest idealnie () na każdego przyjdzie czas
@Kopytnik_1:

Jak widzicie bycie singlem do końca życia?


Chyba tak samo, jak do tej pory. Nie zastanawiałem się nad tym za bardzo.

Generalnie nie ma już nikogo, kto by na mnie naciskał w tym aspekcie, a ja jestem absolutnie nieatrakcyjny dla kobiet, więc temat jest dla mnie raczej nieistotny.
Jak widzicie bycie singlem do końca życia?


@Kopytnik_1: mi to nie przeszkadza ani trochę, tzn kiedyś sporo jeździłem, spotykałem się z Chinka, Meksykanka, Holenderka, Amerykanka, Szwedka, Polka i powiem szczerze z żadną z tych kobiet nie chciałbym się ożenić. Może źle.trafialem, a może long relationship nie jest mi pisane.
Kobieta to dodatek do życia, jeżeli sam nie jestes szczęśliwy to i druga osoba tego nie zmieni. Kiedys fajny cytat uslyszalem: "Nie
@Kopytnik_1: Z tego, co czytałem i z moich obserwacji wynika, że można spróbować wyrobić więzi z różnymi ludźmi, najlepiej realnymi: wspólne zajęcia rysunku/fotografii, sport grupowy, gry planszowe/RPG, wspólne wyjazdy w góry czy na kajaki czy na rowery. Ogólnie znać i mieć stały kontakt z dużą liczbą osób. Bez celu szukania partnerki. Wtedy samotność nie będzie tak doskwierała. Tak kobiety sobie radzą i dlatego rozstania to dla nich nic wielkiego - nie