Wpis z mikrobloga

Opowiem Wam ciekawa historię która miałem z Molly, nie wiem czy śmieszna czy nie, coenicie Wy mnie akurat śmieszy w #!$%@?.
To było pracę lat temu kiedy trochę weselszy byłem i nie piłem bo #alkoholizm, tylko dla funu. Chociaż pewnie początki były. Z moją loszką często jeździliśmy na weekand do naszego miasta rodzinnego ze studiów w potem wiadomo, powrót po dwóch dniach. To właśnie wtedy ogarnąłem że branie Czteropaka, znacznie poprawia komfort podróży. No i ten cudowny stoliczek. Stoliczek na siedzeniu z przodu, z otwarciem na wihajster. To była klasa. To był hit. Byłem zajwbiscie zachwycony tym gadżetem i myślałem podczas jednej z podróży, że powinni obligatoryjnie montować wszędzie takie stoliki.
Minęło kilka dni, idziemy do klubu na cpunskie rytmy i zarzucamy po kółeczku. Anona oczywiście wykręca podwójnie, no cóż tak to porostu mam. I tanczymy, ciała jak z gumoliny, ekstaza w pełni. Tylko ten #!$%@? browar ciąży w dłoni. Ciąży i ciąży, aż w końcu bez myślenia zaczynam kręcić zapięciem od stanika laski co tańczy przede mną. Moja loszka i znajomi mówia co do #!$%@?, anon co ty #!$%@??! A mi się wkręciło że da się stoliczek otworzyć i polozyc piwko żeby się lepiej tańczyło. True story.
#narkotykizawszespoko
  • 1