Wpis z mikrobloga

@oddalenie: zależy od człowieka, dla mnie powyżej 3.5g już było bardzo intensywnie.
Przyszło mi jeszcze do głowy, że mogłem nietrafnie ocenić tę wizuale podczas peaku bo ja niemal zawsze jak jadam sajko to w nocy, w ciemnościach, w świetle słonecznym wizuale mogą zachowywać się inaczej.
@Kremufka2137: sam jestem zrodlem. Lysiczek zarlem ponad 300, ale bez duzych przerw, bo czlowiek nie wiedzial za mlodu jak do tego podejsc. Ale od 150 juz jest naprawde dobrze. 80kg u mnie. Z kolei rok temu mialem mazatapec i goldeteachersy, chrumknalem 11.4 grama i to nie bylo tak silne i glebokie przezycie jak po tamtych lysiczkach. Na swoj sposob doskonale, jak kazdy solo trip na swiezym powietrzu w majówkowym slonku, no
@extraordinary_seaman: dowód anegdotyczny i próba jednoosobowa, wybacz, ale zwalam to na karb ewentualnego s&s, przypadkowej interakcji czy czegokolwiek innego. Ja zżarłem kilkaset łysic i pewnie kilkadziesiąt gramów różnorakich cubenów na przestrzeni 15 lat, stosowałem wyżej użyty przelicznik i wszystko grało.
Nota bene strasznie grubo te grzyby dawkujesz, a ta ilość cubenów to już w ogóle szaleństwo, jesteś pewny, że psylocybina działa na Ciebie poprawnie? Miałeś do czynienia z jakimiś innymi tryptaninami?
@Kremufka2137: ale to nie dawki na "dziendobry" tylko stopniowo do tego dochodzilem. Zawsze bylo bezpiecznie i zawsze mialem poczucie, ze moge i powinienem wiecej. Tez zaczynalem od 70lysiczek.100, 120,150.....no i tak dobilem do 380 i caly czas bylo bezpiecznie i bezkolizyjnie. Gdyby mi sie zrodlo nie ucieli to pewnie szedlbym dalej. Z kolei z tymi goldenami to po tych dwudziestu blisko latach zaczalem delikatnie od zalecanych 4,5 no i poza leciutkim