Aktywne Wpisy
Winden +66
Mirki czy ktoś z Was spotkał się kiedyś u wulkanizatora z "dopłatą do nowych opon zakupionych poza serwisem"? Właśnie coś takiego miałem zaszczyt zapłacić w kwocie 5 ziko od opony. #pytanie #motoryzacja
mirekpngtif +73
Uświadomiłem sobie właśnie, że u mnie w pracy, w sześciosobowym teamie (facetów) w wieku 31-55 lat posiadamy łącznie tylko jedno dziecko xD tj. jeden facet ma jedno dziecko, a piątka pozostałych zero. A ten który ma, nie planuje już więcej. W sumie trochę to straszne jak szybko geny męskie zwężają się do kilku rozpłodowych byczków jak to było w dawny tysiącleciach.
#demografia #dzieci #zwiazki #rozowepaski
#demografia #dzieci #zwiazki #rozowepaski
3. marca 3019 roku Trzeciej Ery
Nocą entowie dotarli do twierdzy Sarumana. Przystanęli w bezpiecznej odległości, a choć było ich wielu; wśród nich byli zaś również huornowie, zdziczałe enty, bardziej jeszcze podobne drzewom; okryci ciemnościami trwali tak niedostrzegalni.
Wkrótce rozpoczął się wymarsz armii Sarumana, która, nie zauważywszy lasu na stokach gór, w pośpiechu opuszczała Isengard. Pippin opisywał potem, że musiało być ich więcej, niż dziesięć tysięcy. Drzewiec odmówił interwencji, twierdząc, iż przybył jedynie zniszczyć samą siedzibę czarodzieja, pozwolili więc spokojnie opuścić żołnierzom twierdzę. Oddziały rozdzieliły się i część poszła na wschód, część zaś w kierunku brodu, huornowie zaś podążyli za nimi.
Rozpoczął się szturm na twierdzę, która została niemal bez załogi. Entowie zniszczyli bramę, kruszyli mocne mury, Saruman zaś, widząc to wszystko, zatrzasnął się w Orthanku.
Takimi słowami później przedstawiał to Pippin:
Po wszystkim entowie ukryli się poza murami i znieruchomieli, stwarzając pozory lasu. Hobbici kręcili się to tu, to tam, godziny zaś płynęły leniwie. Później jasnym się stało, iż w lesie trwały wytężone prace, których celem było zalanie Isengardu wodami rzeki Iseny. Wieczorem wizytę w twierdzy złożył Gandalf, lecz o tym dopiero za kilka dni.
Entowie uwolnili wreszcie rzekę i zaleli siedzibę Sarumana.
Oddziały Théodena tymczasem w pośpiechu zmierzały do brodu na Isenie, stając tylko na konieczne postoje. Za dnia z daleka Legolas swym bystrym wzrokiem obserwował na brodzie liczne postacie skryte pod cieniem, a był to, jak sam mówił, cień, który jakaś potężna wola rozpostarła nad okolicą.
Z upływem godzin powietrze stawało się cięższe, a ciemne chmury zasnuwały niebo, armia nadal podążała w kierunku rzeki. Tuż po zachodzie słońca napotkali samotnego jeźdźca, pędzącego im na spotkanie. Był to żołnierz, który uszedł z życiem z wczorajszej bitwy. Przedstawił, iż ponieśli porażkę i rozbiegli się, Erkenbrand, sprawujący dowództwo w Helmowym Jarze, umknął z niedobitkami do owej fortecy, zaś Saruman przysłał potężne posiłki i zajął bród.
Podjęto decyzję, iż wojska Théodena również skierują się do Helmowego Jaru, zamiast stawać w otwartym polu przeciwko licznej armii Sarumana. Gandalf tymczasem zawrócił konia i podążył w sobie tylko znanym kierunku obiecując, iż powróci. Obrał on drogę na Isengard, gdzie zamierzał poprosić Drzewca o pomoc, powziął też sobie za cel odnalezienie oddziałów Erkenbranda.
Jeszcze zanim wojska króla dotarły do twierdzy, zwanej też Rogatym Grodem, zwiadowcy donieśli władcy, iż oddziały Sarumana są coraz bliżej. Théoden wraz ze swymi jeźdźcami wreszcie po zmroku przybył do grodu i istotnie spotkał tam niedobitków Erkenbranda, jego samego jednak nigdzie nie było. W pośpiechu rozpoczęto przygotowania do obrony – armia Sarumana nadchodziła, a sam jej szturm na fortecę rozpoczął się jeszcze przed północą.
Dwaj hobbici pod przewodnictwem Golluma kontynuowali morderczy marsz. Frodo odczuwał coraz wyraźniej, iż im bliżej Mordoru się znajdują, tym większy stawał się ciężar Pierścienia, wręcz waga potężnego artefaktu zaczęła przyginać kark hobbita do ziemi. Tempo podróży zatem spadło.
tłumaczenie cytatu: Maria Skibniewska
Na ilustracji hobbici i Drzewiec u bram Isengardu, autor nieznany
#lotr #wladcapierscieni #ciekawostki
https://www.cakesandcomics.com/