Wpis z mikrobloga

Prawie miesiąc mija odkąd znalazłem swój "punkt" leczniczy w depresji ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nawiązując do ostatniej sytuacji, opowiedziałem mu o wszystkim jak ja to widzę i teraz wiem że wszystko zmierza ku dobremu (dla mnie i dla mojego "taty")
Cały czas gdy mówi "pół żartem, pół serio" do mnie synu/synuś, pojawia mi się uśmiech na twarzy - nie zależnie od danego nastroju/sytuacji( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie raz mi się nawet po tych słowach wymskło "tato daj luz ogarniemy" (ʘʘ) Nawet jego żona stwierdziła że z nas robiąsię "papużki nierozłączki" (przypomnę tylko że małżeństwo 60+).
Stwierdziłem że po tym co ich spotkało należy się jednak taka osoba jak ja w ich życio i to nawet ponad wszystko.

A teraz bym tego nie #!$%@?ł, tak jak wszystkiego w swoim życiu (òóˇ)
#depresja