Wpis z mikrobloga

4. odcinek Nobunaga The Fool.

Po dwóch bełkotliwych pierwszych odcinkach i trzecim z akcją fabuła wreszcie się ustabilizowała.

Nie zarejestrowano (prawie) żadnych przesadnie dziwnych rozmów, nie licząc może kart tarrota Leonarda da Vinci , które o dziwo są dość interesującymi elementami w przedstawieniu charakteru poszczególnych postaci. Właściciel talii wyraźnie odgrywa tutaj rolę ekscentrycznego odpowiednika Gena Fudou z Aquariona - myślę, że w tym momencie pewien XVI-wieczny humanista przewraca się w grobie.

Jednak najbardziej rozbawiło mnie jak twórcy przeszli z tematu poważnej, męskiej rozmowy do motywu miłosnego między Nobunagą, a Kagurą. Ciężka reprymenda protoplasty, która o mało nie skończyła się pierwszym uczuciowym uniesieniem. Przynajmniej ona to tak odebrała :D

Autorzy szukają co chwilę okazji do "niestandardowego" zaprezentowania typowych motywów anime. Znaleziono nawet okoliczności do typowego tsunderowskiego znieważenia głównego bohatera, co wydaje się głubiutkie, bo ktoś tutaj miał ukrywać swoją tożsamość ;)

Gdzieś tam w tle przewijają się też motywy "kultura zachodu kontra kultura wchodu". Morał? Japończycy mają beznadziejne łóżka. Gaijiny to barbarzyńcy z dużymi cyckami, ale jak chwila tego wymaga, to warto się odwołać ^^'

No i ta końcowa ceremonia "zaślubin" - twórca Macrossa nie byłby sobą, gdyby zabrakło jakiegoś mecha, piosenkarki, neonówek czy otwartej widowni ze spikerem ^^

Za mało samurajskich mechów... za mało...

#animenowysezon #nobunagathefool #shojikawamori #satelight #anime #japonia #mechy
Pobierz
źródło: comment_dJF8oV2SFQ3VQw0cwuWmt7knZJKRX95i.jpg
  • 2