Wpis z mikrobloga

Znalazłem ostatnio w domu stary aparat Canon na 35mm film. Niestety ostatni raz taki sprzęt w rękach prawdopodobnie w wieku 10 lat z tego względu. Szukam natomiast informacji o rodzaju filmu, który może ktoś polecić oraz jakichś paru tipach. Nigdy nie wywoływałem nawet takiego filmu, ani nie wymieniałem kliszy. Wiem oczywiście, że nie należy tego robić w świetle (ani nawet otwierać aparatu) ale czy macie może jakieś informacje, które powinien wiedzieć kompletny laik?
#fotografia
  • 6
@dallmar: Filmy różniły się światłoczułością - czyli inny na światło południowe, inny na wieczór/pomieszczenie. W aparacie powinieneś mieć pokrętło? do ustawienia, chyba, że to jakaś nowocześniejsza konstrukcja co sczytuje kod kreskowy z kasety filmu. Tak samo po "wypstrykaniu" filmu nastąpi albo automatyczne przewinięcie do kasety - no albo ewentualnie trzeba to zrobić "ręcznie".
Skoro jesteś takim laikiem to nawet nie myśl o samodzielnym wywoływaniu. Po prostu poszukaj jakiegoś punktu/sklepu, który się
Filmy różniły się światłoczułością - czyli inny na światło południowe, inny na wieczór/pomieszczenie


@dallmar @sierpien22:

doprecyzowując, co do zasady, działa to dokładnie tak samo jak w cyfrze jeśli chodzi o dobór ekspozycji, tyle że zamiast zmieniać ustawienie ISO z poziomu korpusu zmieniasz je zmieniając film, klisze mają zakres iso od 100 do 3200, przelicznik której użyć opiera się nie tyle na tym jaką mamy porę dnia co jak dobrze mamy naświetloną
@sierpien22: Taki punkt już znalazłem, nawet nie myślałem, aby na tym etapie się w to pchać, bo wiadomo jakby to się skończyło. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@witajswiecie: Uderzam w metodę prób i błędów zatem, już namierzyłem właśnie salon który ogarnia takie tematy i wezmę parę filmów na próbę.

Dzięki wielkie Panowie.
@witajswiecie: @dallmar
A powiedzcie mi panowie, po co dzisiaj się pchać w "mechaniczne" klisze?
Ja baardzo długo trzymałem się lustrzanki zenita, nawet miałem jakieś wymienne obiektywy, pierścienie...
Tylko kuwa nigdy nie wiedziałem, czy aby na pewno ujęcie, na którym mi zależało nie wyszło źle naświetlone, nieostre, poruszone...
W końcu kupiłem jakąś cyfrową gułpawkę, no cóż nieskończona głębia ostrości fajna nie jest, ale przynajmniej mieściła się do kieszeni i od razu było
A powiedzcie mi panowie, po co dzisiaj się pchać w "mechaniczne" klisze?


@sierpien22: nie jestem dobrym adresatem pytania, bo od lat już nie miałem w rękach analogowego aparatu, kiedyś miało to jeszcze jakiś sens, jak chciało się pobawić starymi manualnymi szkłami, a korpusy pełnoklatkowe były dla większości za drogie by wykorzystać je w pełni na cyfrze

teraz jedyny argument jaki widzę, to chęć poobcowania trochę z antycznym sprzętem ;) z resztą,
@witajswiecie: Takie coś to doskonale rozumiem. Z 10 lat temu odziedziczyliśmy po teściu z 200 winyli (teściowa kazała to to zabrać :) ) a fajne okładki duże; kupiliśmy jakiś budżetowy gramofon, coś tam zgraliśmy do cyfry, coś sprzedaliśmy. No ale po co w to brnąć? :)