Wpis z mikrobloga

Wczoraj Jerome Powell na konferencji mówił, że na szczęście nie obserwują odkotwiczenia oczekiwań inflacyjnych, generalnie Amerykanie nie spodziewają się wzrostu cen i to dobrze, bo gdyby tak było to "mielibyśmy poważny kłopot". A mimo to nie kończą cyklu podwyżek stóp.

W Polsce idziesz do sklepu i serio nie wiesz czy masło będzie kosztowało 6 zł czy 12, żadna cena cię nie zdziwi. Ludzie latają po podwyżki, budżetówka protestuje "bo inflacja", producenci podnoszą ceny jak głupi. Kurła nawet mój fryzjer podniósł ostatnio cenę o połowę "bo inflacja" XD i mam takie wrażenie, że to już norma.

Prędzej mi na czole kaktus wyrośnie niż inflacja "sama spadnie" do 2025. Lecimy w kierunku katastrofy, a w pewnym momencie zakończy się to serio skokowymi podwyżkami, aby gasić gigantyczny pożar. Tylko pytanie czy będzie jeszcze co gasić.

#inflacja #stopyprocentowe #ekonomia #gospodarka #nieruchomosci #gielda #przemysleniazdupy
  • 8
  • Odpowiedz
  • 11
@mickpl: Czyli podsumowując ceny wszystkiego lecą w górę, ludzie dostają podwyżki, ale jednak ceny podstawowego dobra, jakim są nieruchomości, spadną.
  • Odpowiedz
  • 4
@JC97: Jak inflacja wywali na poziomy 30, 50, 60%, na co się na szczęście jeszcze nie zanosi, ale z tą ekipą wszystko jest możliwe - to ceny nieruchomości nominalnie nie spadną.

Jak stopy będą trzymane wysoko i inflacja zacznie być sprowadzana do celu to równolegle spadną nieruchomości.
  • Odpowiedz
@mickpl: "Inflacja" stała się dla wielu dobrym argumentem do wyssania pieniędzy z rynku mimo braku uzasadnienia tak wysokich cen. Ale to się odbija i odbije na takich cwaniakach. 3 lata temu mój fryzjer 50 zł, dzisiaj już 80 zł. Ale ze względu na taką podwyżkę znalazłem nowego co obcina lepiej i w komplecie robi brodę i płacę 85 zł.

Każda restauracja, która mnie zrobiła na kasę czyli podniosła ceny i zmniejszyła
  • Odpowiedz