Wpis z mikrobloga

Jednym z niewielu publicznych miejsc, w których czuję się w miarę swobodnie jest Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Przychodzą tam sami prości chłopi, którzy należą do tej samej klasy społecznej co ja. Nawet jak są znacznie bogatsi ode mnie, to nie wywyższają się i nie czuć tego statusu materialnego. Może rzeczywiście kiedyś mądrzej było, że był formalny podział na szlachtę i chłopstwo.
#przegryw
  • 1
@Szary_Anon: Teraz też jest podział na szlachtę i chłopstwo taki sam jak w czasach średniowiecznych. Wtedy jako chłop miałeś wynajęte pole za cenę procenta upraw i kląłeś za plecami swojego landlorda. Jak się dowiedział albo jak oszukiwałeś nie płacąc wynajmu to przychodzili jacyś windykatorzy z dworu i albo dostawałeś #!$%@? albo byłeś eksmitowany. Różnica jest tylko taka, że dzisiejsi szlachcice nazywają się czynszojady i nie jedzą bigosu tylko fit diety pudełkowe.