Wiele jest zaskakujących rzeczy w świecie audiofilii ale to już chyba jest przesada Jedwabny absorber drgań - jak opisuje to producent "Chociaż na pierwszy rzut oka może się to wydawać śmieszne, pomiary wykonane przez Acoustic Revive, we współpracy z Uniwersytetem w Tokyo potwierdzają, że jedwab w roli absorbera drgańsprawdza się idealnie. PSA-100 stosuje się w ten sposób, że owija się wtyki kabla sieciowego lub wtyki interkonektów" W cenniku firmy koszt 100g takich absorberów to tylko 249zł
@notdot: zawsze mnie bawili audiofile, tak przykładają się, żeby z ich dźwięku wylatywał piękny dźwięk, a ich uszy jedynie jakie dźwięk wydają to iiiiiiiiiiiiiiiiiiii
@Kliko próbowałem się kiedyś tego dowiedzieć, bo Acoustic Revive wszystkie swoje produkty rzekomo testuje w tym "Uniwersytecie tokijskim", nawet generatory fal Schumanna, które nie emitują żadnych fal ( ͡º͜ʖ͡º)
Podejrzewam więc, że jakiś dziadzia audiofil, kolega Pana Acoustic Reviva, przybija po prostu pieczątkę i fajrant, można słuchać Dire Straits ze szklanej płyty za milion jenów.
Oczywiście tych badań na które się powołują też nie dostaniesz.
Jedwabny absorber drgań - jak opisuje to producent "Chociaż na pierwszy rzut oka może się to wydawać śmieszne, pomiary wykonane przez Acoustic Revive, we współpracy z Uniwersytetem w Tokyo potwierdzają, że jedwab w roli absorbera drgańsprawdza się idealnie. PSA-100 stosuje się w ten sposób, że owija się wtyki kabla sieciowego lub wtyki interkonektów"
W cenniku firmy koszt 100g takich absorberów to tylko 249zł
http://acousticrevive.com.pl/akcesoria/absorbery/psa-100-jedwabny-absorber-drgan/cog_aqry
#audiovoodoo
źródło: full-psa-100-jedwabny-absorber-drgan-whyb
PobierzPodejrzewam więc, że jakiś dziadzia audiofil, kolega Pana Acoustic Reviva, przybija po prostu pieczątkę i fajrant, można słuchać Dire Straits ze szklanej płyty za milion jenów.
Oczywiście tych badań na które się powołują też nie dostaniesz.
Są
Aha, czyli nie "uniwersytecie w tokio", tylko uniwersytecie tokijskim, najlepszej uczelni w Japonii? Coraz lepiej :D
Można by napisać do uniwersytetu tokijskiego i zapytać, czy w ogóle takie badania miały miejsce.