Wpis z mikrobloga

#rower #szosa #pedalarze

W nawiązaniu do dzisiejszej inby o wprowadzenie roweru do sklepu, byłem z rowerem w milionach sklepów i stacji benzynowych, ciasnych, szerokich, miejskich i wiejskich. Czasem pytałem pani czy mogę se tu o oprzeć, czasem nie, czasem poczekałem aż będzie totalnie pusto, czasem nie. I wiecie co? NIKT #!$%@? NA ŚWIECIE nie miał problemu z tym. Ani żaden klient, którego przecież przepuściłem i nie wchodziłem w paradę, ani sprzedawca, no nikt. Wiele razy wynikał z tego miły small talk, skąd jadę, dokąd jadę, żebym uważał na drodze i że burze idą. Raz tylko pani się "oburzyła", że u nich na wiosce to nie kradno i nie trzeba tak się bać zostawić roweru, ale proszę zapraszam.

Wy jesteście grubo oderwani od realnego świata XD
A że 90% twórców kontentu stąd odparowało, to tylko tyle wam pozostaje - kręcenie inby o jakieś wykopowe urojenia, o które nikt nie daje #!$%@? :D
  • 60
@cult_of_luna: znam to, ale mi nigdy do głowy nie wpadło żeby wejść z rowerem do sklepu, jak potrzebuję (choć zawsze staram się zabrać wszystko co potrzebne na daną trasę, tak abym nie musiał wstępować do sklepu) to rozglądam się za takim, żeby było bezpiecznie zostawić rower przed sklepem, jak się nie da to się nie zatrzymuję i szukam dalej :)

Nie żebym miał coś przeciwko, po prostu jestem zdziwiony, bo mi
(choć zawsze staram się zabrać wszystko co potrzebne na daną trasę, tak abym nie musiał wstępować do sklepu)


@dzangyl: jak się skończą dwa bidony, to trzeba. Albo co zrobisz, jak cukier rypnie, człowiekiem trzęsie i pierwszy sklep ma stojak trochę z drugiej strony, niż wejście, a oprzeć o elewację się nie da, żeby przez okno zerknąć. Plus typy spod ciemnej gwiazdy pod sklepem, sobie piwerkujące. Różne są sytuacje, nie wszystko jest
@cult_of_luna: nie jeżdżę 150 km w 32 stopniach. Nie polecam, tym bardziej w niedzielę niehandlową :)

@AbaddonLincoln proponuję trochę więcej odpowiedzialności i nie doprowadzać się do takiego stanu jak

jak się skończą dwa bidony, to trzeba. Albo co zrobisz, jak cukier rypnie, człowiekiem trzęsie
nie jeżdżę 150 km w 32 stopniach.


@dzangyl: no i masz odpowiedź czemu nie musiałeś na wiosce z rowerem do lodówki wejść ;)

proponuję trochę więcej odpowiedzialności i nie doprowadzać się do takiego stanu jak


@dzangyl: ale wiesz że cukier może jebnąć i odciąć Ci prąd bez ostrzeżenia? i wiesz że jak jest ciepło to 2 bidony jest odpowiedzialnym pić w godzinkę zaledwie? :) Jeśli odpowiedzialność w imię niewchodzenia do
@cult_of_luna: nie, nie chodzenia do sklepu, ale liczenia się z tym, że trzeba szukać takiego sklepu, żeby rower zostawić bezpiecznie przed nim, ewentualnie znać taki na trasie - to jest odpowiedzialność. Warto też planować wyprawę, żeby takie rzeczy się nie zdarzały i wiedzieć gdzie można bezpiecznie wejść do sklepu. Jak odcina ci prąd bez ostrzeżenia to to nie jest normalne, proponuję się zbadać lub lepiej odżywiać w trakcie jazdy.

Zgadza się,
@dzangyl: właśnie dlatego ten portal jest taki #!$%@? - od "wchodzę do sklepów bo mogę i nikt z tym nie ma problemu" dochodzimy do "wchodzisz do sklepu bo jesteś nieodpowiedzialny, zbadaj się, nie jeździj w niedzielę, ZABIJ SIĘ #!$%@? PEDALARZU" ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jesteś stuprocentową egzemplifikacją mojego pierwotnego wpisu. Wykopek wie lepiej. Czytam podobne rady na każdy temat częściej niż wchodzę do sklepu z rowerem, ale
@cult_of_luna: troszkę czuję się wywołany do tablicy z racji że sporo ludzi zaplusowało mój komentarz xD i od razu chciałbym zaznaczyć że wcale nie uważam żeby było to coś złego że @AbaddonLincoln wszedł do sklepu z rowerem, jak wielki by ten sklep nie był. Po prostu uznałem to za zabawne, choć sam tak nie robię - nie wiem może niesłusznie, ale póki co odpukać jeszcze roweru nikt mi nie zawinął.
@dzangyl: oczywiście że nie napisałeś, bo to było celowe wyolbrzymienie, chodzi mi o sam fakt - ja wchodzę i nie przeszkadzam, Tobie by do głowy nie przyszło i na tym powinniśmy skończyć. Ja mam jakieś argumenty, a Twoje kontrargumenty są "świetnymi radami", które przy większej wykopowej audiencji zebrały by poklask, a ja byłbym bydłem. Tak działa ten portal. Ochłonąłem właśnie.
@cult_of_luna: zgadza się. Po prostu nigdy nie wpadłem na pomysł by wejść z rowerem do sklepu, dlatego wywołało to we mnie olbrzymie zdziwienie i lekkie rozbawienie. Nie mam nic przeciwko, jak dla mnie jak ktoś chce niech wchodzi z rowerem do sklepu.

W tej dyskusji pojawiło się jednak jeszcze dziwniejsze stwierdzenie niż wejście do sklepu z rowerem, że to normalne że w każdej chwili może mi jebnąć cukier i wyłączyć prąd.