Wpis z mikrobloga

Zapraszam do mojej pracowni - nigdy jej nie pokazywałem na #rozkminkrzaka a po małej modernizacji chyba na to pora ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Prawda jest taka, że jestem straszliwym bałaganiarzem. Stopień wybitny i każdy kto mnie zna to potwierdzi.

A to doprowadziło mnie w pewnym momencie do punktu w którym naprawdę miałem gigantyczny kryzys twórczy, bo moja pracownia wyglądała tragicznie. Wszędzie pełno pudełek, by dostać się do jakiejś rzeczy musiałem przesunąć 5 innych, a moja argumentacja od lat była taka sama:

"Po co inwestować w to miejsce, skoro za rok będziesz musiał się wyprowadzić?"

To mój błąd, którego już nigdy więcej nie popełnię.

Tak czy inaczej coraz ciężej było mi tworzyć i naprawdę bywały momenty, że choć chciałem tam być, jednocześnie chciałem jak najszybciej stamtąd uciec. W mojej głowie nic się tam nie zmieniło - zawsze miałem burdel i jakoś działałem więc jak ostatni debil nie powiązałem jakoś faktów, że wszystkich moich rzeczy przybywa, a ja miejsca nie mam więcej tylko coraz, coraz mniej. W tym miejscu chyba pora zaznaczyć, że wynajmowany pokój miał 8 metrów, pierwsze wynajęte miejsce 9, a teraźniejsze prawie 12. Strasznie mały progres, ale jednak jest xD

Przyszedł styczeń i zaplanowany przeze mnie "tydzień spokoju" - zlecenia które miałem były odbębnione, z walentynkami jestem spóźniony ale trudno - pierwszy raz w życiu PORZĄDNIE SPRZĄTASZ GOŚCIU SWOJE MIEJSCE PRACY.

I inwestujesz w siebie nie patrząc aż tak na koszty.

4 dni zajęło mi wypieprzanie niepotrzebnych rzeczy w myśl zasady "nie używałeś 2 lata? WYWALASZ" - a uwierzcie mi, to była jedna z cięższych rzeczy dla mnie bo przecież wszystko może się przydać xD

No ale pozbyłem się masy gratów, złomu, drewna i innych rzeczy które zawalały mi przestrzeń. Sprzedałem też parę narzędzi, albo oddałem znajomym.

Dla siebie kupiłem:
- Duże biurko + porządną lampkę z regulacją barwy i natężenia światła
- ściankę narzędziową, regał magazynowy, 8 uchwytów na półki, uchwyty na gitary
- porządne głośniki pod muzykę i nagrania (to dla duszy i pod hobby :D)
- szafkę numizmatyczną do magazynowania gotowych rzeczy
- dużo pierdół które wydają się małe i tanie, ale gdy się je zbierze do kupy trzeba wydać masę forsy czyli: wkręty, porządne wiertła bo stare trzeba było w końcu wymienić, bity, zestaw narzędzi w małej skrzynce, pęsety precyzyjne, wkrętaki precyzyjne i rzeczy których mi brakowało ale jakoś zawsze odsuwałem ich kupno.

Finalnie cała modernizacja kosztowała mnie prawie 4k zł i teraznie żałuję ani grosza, choć przyznam nadwyrężyłem swoje oszczędności.

Pierwszy raz w życiu nie wstydzę się swojej własnej przestrzeni, a uwierzcie wcześniej wstyd miałem ogromny. Pierwszy raz w życiu mogę z przyjemnością kogoś zaprosić na kawę do siebie i najważniejsze: pierwszy raz w życiu każdą jedną rzecz z której nacodzień korzystam mam dosłownie pod ręką, bo udało mi się to tak zaplanować.

Koniec z wyciąganiem rzeczy z pudełek, koniec z ciągłym przesuwaniem wszystkiego.

Dla mnie nowa jakość xD

I tak, wiem - dla niektórych taki porządek to oczywista oczywistość, ale nie dla mnie - twórcy chaosu i władcy wiecznego zamieszania i #!$%@?. Całe to działanie to tak naprawdę wynik pójścia na badania ale o tym opowiem w innym miejscu.

Tradycyjnie zapraszam do obserwowania/czarnolistowania #rozkminkrzaka

#ciekawostki #rekodzielo
bkwas - Zapraszam do mojej pracowni - nigdy jej nie pokazywałem na #rozkminkrzaka a p...
  • 26
@Jin: Wątpię Mireczku, moje wpisy "warsztatowe" raczej nie cieszyły się nigdy wielkim powodzeniem ale rzeczywiście zasięgi mi ucięło ogromnie - głównie dlatego że mój chyba hasz #rozkminkrzaka pod którym publikowałem lekko ponad 6 lat przestał być widoczny dla wszystkich którzy go obserwowali.

Szkoda mi tego, bo miałem tutaj naprawdę bardzo fajną grupę osób która tworzyła się na przestrzeni lat dzięki której zresztą nie za bardzo przejmowałem się ilością plusów - wiedziałem,
@Sla_Voy: To jeśli się zastanawiasz czy warto w ogóle się zabrać za swoje miejsce pracy: STAAAAARY! :D

Serio, weź się za to. Odkładałem 3 lata i mam wrażenie jakby te 3 lata były stracone (choć wiem że tak nie jest)
Ale różnica jest diametralna dla mnie, a samo sprzątanie i układanie narzędzi wcale nie było aż tak złe - najgorszy był pieprzony początek, bo do samego wywalania rzeczy zbierałem się chyba
@CXLV: Słuchaj, to żeby cała ta przestrzeń tak wyglądała to było 5 lat walki, co zresztą widać na #rozkminkrzaka

Nie mam zamiaru twierdzić, że każdy do tego może dojść, bo wiem jak wygląda życie i jak #!$%@? niesprawiedliwe potrafi być a ja akurat miałem szczęście: rodzina mi na początku nie tyle pomagała, co nie przeszkadzała, a ja przez 4 lata na etacie odkładałem hajs jak tylko mogłem.

Wyszło połowicznie, ale gdy
@bkwas: to nie jest kwestia narzędzi. Wyposażenie kosztuje grosze. Po prostu nie urodziłem się w domu, nie odziedziczyłem mieszkania, a z pensji inżyniera na etacie odłożenie na działkę i dom zajmie mi kilkadziesiąt lat. Wynajęcie czegoś większego jest jakby kontrproduktywne - jeszcze bardziej oddala szansę pójścia na swoje. Po za tym na wynajętym nie możesz robić trwałych modyfikacji. Także jestem złapany w pewnego rodzaju limbo, pułapkę.
@CXLV: Niekoniecznie trzeba mieć garaż / pracownię, żeby robić coś ciekawego. Często wystarczy sensownie zagospodarować ten metraż, co się ma. My z mężem w ogóle nie urządziliśmy sobie "pokoju dziennego", bo na cholerę nam pomieszczenie służące właściwie tylko do tego, żeby w nim posiedzieć i popatrzeć na szydełkową serwetkę na niezdatnym do czegokolwiek stoliku kawowym. Nie mamy kwiatków doniczkowych ani serwisu dla gości na 12 osób. Mamy za to pojemne i
@watss: Zrobiłem niestety błąd i nie zrobiłem zdjęcia tego całego burdelu przed tym jak zacząłem sprzątać.

Z jednej strony dobrze, bo jest mi aż głupio jak to wyglądało i zawsze wstydziłem się kogokolwiek do siebie do pracowni zaprosić - to było moje miejsce i wtedy uważałem że po prostu nie lubię jak mi ktoś wchodzi.

Ale teraz jak posprzątałem mam małą dumę w sobie i chętnie zapraszam znajomych na kawę (ha,
@CXLV: Mirek, ale to co u mnie widzisz to właśnie wynajmowane pomieszczenie - płacę miesiąc w miesiąc 650zł za wynajem tych niecałych 12 metrów i jakbym chciał działać "na własnym" żeby oszczędzać zacząłbym pewnie dopiero za 20-30 lat.

A przypomnę - zaczynałem komercyjnie od starej cieciówki 8mkw za 380zł żeby mieć jak najniższe koszty i w zasadzie sprzedawałem swoje rzeczy żeby pokryły moje koszty - przez naprawdę długi czas wychodziłem po
@kiciek: Poukładać Ci w warsztacie wszystko i zrobić stanowisko? Nie ma problemu, stawkę dogadamy Ty tylko będziesz musiał kupić to co Ci powiem i zrobię lepiej jak u siebie - bo wiem co teraz poprawić : D