Wpis z mikrobloga

#motoryzacja #coolstroy #warszawa

Kolejny ponury poranek w Warszawie. Szare samochody brodzą w szarej rzece soli spływającej po szarym asfalcie...

Zielone światło, gaz, szybkie zmiany pasów, "Gdzie jedziesz bucu z Grójca", pomarańczowe, gaz. "Baba, no pewnie baba!", czerwone, "No jasne, że baba i to w czapce", hamulec, mocne szarpnięcie i kierowca opada w fotelu...

Spojrzenie w lewo, spojrzenie w prawo, wszyscy wpatrzeni w sygnalizator niczym wygłodniałe lwy w tłuściutką samotną antylopę beztrosko przechadzającą się po sawannie - można bezpiecznie podłubać w nosie. Lewa dziurka, "a w radio znów reklama żelu do higieny intymnej dla kobiet, o tej porze to powinny nervosol reklamować", prawa dziurka i rzut okiem w lusterko czy coś nie zostało na wierzchu...

Pomarańczowe,. gaz, myk na lewy pas, "jedź, jedź, jedź, no szybciej k---a jego mać gamoniu p--------y na c--j się pchasz tutaj jak jedziesz czterdzieści".

"Pik, pik, pik" zimne pikanie w głośnikach daje do zrozumienia, iż zbliża się pora karmienia samochodu, "znowu chuje całe paliwo wyjeździli". Nie ma podobno lepszego auta niż służbowe, niestety nawet służbowe auto trzeba tankować. Na szczęście niedaleko krainy lemingów jest Orlen na Hynka... Można zatankować paliwo i pokrzepić się ciepłym hod-dogiem. "K---a nawet tu są kolejki", gaz, gaz... Jest wolny dystrybutor. Hamulec. Z drugiej strony dystrybutora nr 2 zatrzymuje się białe Volvo i wysiada spory facet z kretyńskim uśmiechem na okrąglutkiej różowej twarzy. "Co się chuju cieszysz, jest siódma rano, zimno, pada, paliwo drogie. A ten c--j się cieszy". Tankowanie do pełna. "Gdzie jest ta p--------a karta paliwowa". Pistolet odbił. Biegiem do kasy. "Co by tu jeszcze...? Tiger? Gumy do żucia? Hmmm...". Jest wolna kasa. Jeden szybki skok i "benzyna z dwójki i nie chce płynu do spryskiwaczy Ty głupi ciulu". Benzyna z dwójki powtarza śmieszek z Volvo przy kasie obok. Kasjerzy wymieniają spojrzenia i radośnie się uśmiechają. Jeden z nich mówi "na dwójce jest benzyna i ropa... więc?".

Zapada chwila niezręcznej ciszy. Śmieszek z Volvo powtarza "benzyna z dwójki, jestem pewien", a ja zaczynam nerwowo przygryzać wargi i myślę sobie "k---a, k---a, k---a, znów spóźnię się do roboty".

KTO JEST GRUBASKIEM W VOLVO W ZWIĄZKU Z CZYM SIEDZI TERAZ W CIEPŁYM BIURZE I ŚMIESZKUJE Z GOŚCIA CO ZALAŁ ROPĘ DO BENZYNIAKA NA ORLENIE

1. JA
  • 43
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach