Wpis z mikrobloga

Szukanie porad życiowych na wykopie ciąg dalszy (tak wiem, dużo ryzykuje). Pracuje obecnie jako embedded #programista15k. Od kilku dobrych lat zajmuje się pisaniem softu związanego z sieciami komórkowymi.

Niestety, dość mocno znudził mi się obecny projekt. Porozmawiałem o tym ze swoim managerem i zaproponował relokację do Kalifornii (obecnie mieszkam w UK). Miałbym się zajmować wsparciem dla jednego z najważnieszych klientów firmy. Od zawsze bardzo często zajmowałem się debugowaniem i troubleshootingiem, ale nigdy nie było to 100% moim obowiązków. Obawiam się, że nie jest to super rozwojowe zajęcie.

Jedynym powodem dla którego na serio rozważam tę propozycję to kasa. Nie znam niestety jeszcze konkretów. Poza tym, nie wiem co to dokładnie znaczy dobra kasa w tym konkretnym przypadku. $100k oraz opieka zdrowotna, opłacenie funduszu emerytalnego oraz mieszkania?

Inna bajka, że mam bardzo dużo pytań - co jeśli po kilku miesiącach robota mi się nie spodoba i będę miał dość? Co jeśli moi rodzice poważnie zachorują i będę musiał wrócić do Polski? Etc.

Co myślicie o tym wszystkim? Co powinnienem sprawdzić, zanim podejmę ostateczną decyzję?

#programowanie #emigracja #usa
  • 14
@Ashurbanipal: niestety mam za małą karmę, żeby zapytać na r/cscareerquestions

@motoinzyniere: $100k to ponad £80k. Jeśli do tego dorzucić koszty wynajmu mieszkania to się nazbiera pewnie w okolicach £100k. Problem polega na tym, że za każdym razem Google podaje inne średnią pensję dla programisty w San Diego. Teraz dostałem wyniki grubo ponad $100k.
@groman43: Zapytaj dokładnie o opiekę zdrowotną, są różne ubezpieczenia, które mogą wszystkiego nie pokryć.
Fundusz emerytalny jest 401K ale też część firm ma dodatkowo własny fundusz - trzeci filar.
Mieszkanie, też się dowiedz dokładnie gdzie, żeby nie było w jakiejś dzielnicy, co na ulicę strach wyjść. Byłem w wielu miastach w Kalifornii, więc wiem jak to wygląda
Z zarobkami, wszystko zależy od pracownika i firmy. Ja jestem w transporcie, jeden kierowca
@groman43: ale 100k to nie jest żadna zawrotna stawka, po odjęciu kosztów życia jakos za dużo Ci nie zostanie, masz parcie na usa to jedz inaczej ja bym nie brał
@groman43: piję do tego że możesz dostać tyle samo zdalnie, pracować gdziekolwiek i nie musieć jechać do drogiego kraju. W USA 120k to taka średniawka dla klepacza a życie tam drogie zwłaszcza jak ci przyjdzie pójść do lekarza.
@keton22: Jeśli nadal chce się zajmować sieciami komórkowymi (a chcę), to raczej zdalna praca odpada. W tej branży rządzą globalne korporacje, gdzie młyn zmian mieli bardzo wolno.