Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Moja była zerwała ze mną 2 lata temu po prawie 4 letnim związku. Powód wydawałby się blachy - nie wyraziłem żadnych konkretnych celów na zaręczyny i ślub i ogólnie temat mnie nie interesował. Dla niej było to ważne bym mógł się zadeklarować. Byłem trochę zszokowany bo z jednej strony rozumiałem jej potrzebę bycia w jakieś poważniejszej relacji/małżeństwie ale z drugiej strony żyło nam się bardzo dobrze, dopełnialiśmy się i wierze ze przyszedłby kiedyś odpowiedni moment na zaręczyny. Mieliśmy wtedy ja 28 ona 26.

Początkowo czułem się z tym dosyć słabo. To był naprawdę bardzo dobry związek a zerwanie wpłynęło na mnie słabo, podupadłem, musiałem pójść do psychologa bo moja samoocena mocno została naruszona, zacząłem się zastanawiać co zrobiłem nie tak. Nie był to wbrew pozorom idealny związek bo nie raz dochodziło do mniejszy i większych kłótni ale szybko i sprawnie rozwiązywaliśmy konflikty nikt się nie fochowal, świetnie bylismy zgrani. Sama nie razmowila ze czuje się ze mną dobrze. Nawet jej bracia i siostry mnie lubiły.

Dwa lata od naszego zerwania minęły a ona w tym czasie zdążyła poznać nowego faceta, w ciągu roku doszło do zaręczyn a pół roku później w sposób przyspieszony mieli skromny ślub. I wszystko byłoby ok gdyby nie to ze od 2 miesięcy do mnie wypisuje, pytając się co u mnie słychać jak nigdy wcześniej przez ostatnie dwa lata. Czasami mi się wieczorami żali na męża bo mówi ze tylko pracuje i ciagle go nie ma, ze jest nieobecny a potem po chwili go chwali. Raz napomknęła ze czuje się w tej relacji zle, jej aktywność w Social media jest zerowa od ślubu mimo ze wcześniej była tam dosyć często dzieląc się relacjami z życia których zwykle miała sporo. Nawet zaoferowała mi wyjście na kawę i ta propozycje przyjąłem chociaż w sumie nie wiem po co.

I tak sobie siedzę i myśle po co to wszystko. Może dobrze ze tak się stało ze znalazła innego? W końcu przekonała się ze ślub to przecież nie wszystko. A może zle ze tak się stało, powinien był zadeklarować czego oczekuje w przyszłości. Sam bije się w piers ale po zerwaniu zacząłem już bardziej kontrolować swoje emocje. Coś do niej nadal czuje mam z nią wspaniałe wspomnienia i to wszystko.

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63bebb4bcdab2baf8203ed1f
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 11
zdążyła poznać nowego faceta, w ciągu roku doszło do zaręczyn a pół roku później w sposób przyspieszony mieli skromny ślub. I wszystko byłoby ok gdyby nie to ze od 2 miesięcy do mnie wypisuje

Czasami mi się wieczorami żali na męża


@AnonimoweMirkoWyznania: Chciałbyś być z osobą, która zachowuje się w ten sposób wobec kogoś, komu składała przysięgę małżeńską? Jakby była z Tobą i Ty zacząłbyś więcej pracować (np. żeby spłacić kredyt),
FajnaLama: Wpojone wzorce, presja społeczna jest na tyle silna że kobieta koło 26-27 r.ż. mocno odczuwa potrzebę ustabilizowania się - ślub, dziecko. Później następuje zderzenie z rzeczywistością, że jednak nie jest taka fajna jak sie wydawało więc tęskni za dawnym życiem jakie miała z Tobą.

Najlepiej będzie jak nie będziesz odpowiadał na jej próby kontaktu, przecież ona ma dziecko, męża, jak sobie wyobrażasz tę relację? Bądź mądrzejszy i nie bierz w
GłuchyListonosz: Kurde, ziomuś, dzięki za ten wpis, to prawie moja historia. Nawet lata się zgadzają, prawie. Prawda jest taka, że po 4 latach związku skończył się czas zakochania i niedoświadczona baba myślała, że się odkochała. Rzuciła dobry związek, bo nie czuła już motylków. W tzw. międzyczasie znalazła sobie do hajtania jakiegoś pierwszego lepszego chłopa bo wszystkie koleżanki już po ślubie i nagle się okazało, że to ciężki kawałek chleba. Moja bardziej
ChłodnyKnur: Kurde, ziomuś, dzięki za ten wpis, to prawie moja historia. Nawet lata się zgadzają, prawie. Prawda jest taka, że po 4 latach związku skończył się czas zakochania i niedoświadczona baba myślała, że się odkochała. Rzuciła dobry związek, bo nie czuła już motylków. W tzw. międzyczasie znalazła sobie do hajtania jakiegoś pierwszego lepszego chłopa bo wszystkie koleżanki już po ślubie i nagle się okazało, że to ciężki kawałek chleba. Moja bardziej
@AnonimoweMirkoWyznania: pozostali dobrze napisali, nie baw się w to, chyba że dopuszczasz możliwość zaangażowania się w romans. Jak dla mnie, nie warto. Większość kobiet lubi mieć opcje zapasowe, zwłaszcza w małżeństwie. To daje im bezpieczeństwo.

Chyba że Ty naprawdę ją kochasz, ona zrozumie błąd i weźmie rozwód.