Wpis z mikrobloga

Przypomniała mi się taka historyjka ze szkoły, która dobrze ilustruje jak pokrętne jest rozumowanie kobiet. Słowem wstępu - w liceum nie byłem chadem, jakieś tam podstawowe branie miałem, głównie ze względu na wrodzone chamstwo, największy z istniejących afrodyzjaków kobiet.

W szkole jak to w szkole, zdarzały się różne gwiazdeczki z wianuszkiem koleżaneczek i adoratorów dostarczających atencji. Pewnie gdybym chciał do takiej zagadać w celach matrymonialnych to nie udałoby mi się przebić przez pancerz samouwielbienia - jej koleżanki pewnie by mnie wyśmiały, a ona sama by nie zauważyła. No i trafiła się jedna taka gwiazdka na mojej drodze, a dokładnie na mojej drodze przy szkolnym sklepiku. Nie pamiętam już kontekstu, ale przepychałem się przez tłumek ludzi, aż do niewzruszonego muru miss i jej psiapsiółek, które nic sobie ze mnie nie robiły. Do królowej tego roju rzuciłem lustrując ją wzrokiem - "kupujesz coś? bo mam wrażenie, że Tobie to już wystarczy".

Niektórzy się roześmiali, część koleżanek strasznie się oburzyła, a gwiazdkę zamurowało. Kilka dni później po żałosnej próbie udawania, że zachowałem się okropnie próbowała się ze mną umówić ¯\_(ツ)_/¯ #!$%@?.

#podrywajzwykopem #rozowepaski #logikarozowychpaskow
  • 11
To chyba działa w ten sposób: Jesteś atrakcyjny fizycznie i wywołujesz instant sexual desire wśród kobiet - będąc chamem sprawiasz wrażenie pewnego siebie co działa korzystnie. Jesteś średni bądź niezbyt atrakcyjny fizycznie - będąc chamem jesteś dla kobiet zjebem
@larine: to nie był mój typ.

To zresztą sprawa na odrębne dywagacje. Dość często spotykałem się z sytuacją, gdzie w opinii kolegów jakaś dziewczyna była ekstra laską, a według mnie było do tego daleko. Dawali się łapać na makijaż... Jakkolwiek doceniam sztukę malowania się i niektóre dziewczyny wyczyniają z tym cuda, to dla większości facetów jest to bez znaczenia, bo najwyraźniej wystarczy #!$%@?ć twarz w podkładzie oraz przypiąć sztuczne rzęsy i
@larine: tak jak napisałem - w szkole nie byłem chadem. Dzisiaj czasem podrywają mnie kasjerki, ale z reguły są trochę ode mnie starsze, więc wnoszę, że może biorą mnie za rówieśnika ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@larine: z Biedry, ale u mnie to takie 35-40 pracują. Jeszcze ze trzy lata temu jakaś studentka mnie za bardzo tam zaczepiała. Ale nie dziwię się, gdybym był studentką to też bym poleciał na gościa co kupuje regularnie prosciutto ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@larine: na wszelki wypadek nie kupuję alkoholu ( ͡° ͜ʖ ͡°) pytała mnie czym się zajmuję i jeszcze jakieś zaczepki były, nie pamiętam już o co chodziło, pamiętam tylko, że trochę zażenowany byłem. A później nagle zniknęła i mi jakoś tak smutno bez niej w sklepie...
@ppanicz: Tutaj mogę napisać z czystym sumieniem (może ktoś młodszy akurat to przeczyta), że próby zabiegania o względy szkolnych koleżanek to jeden wielki błąd zwłaszcza w obecnych czasach już szybciej jak to, ty je wrzucisz do friend zone lub ona zabiega o twoje. Przede wszystkim większość lasek w szkole to dzieci które myślą, że są dorosłe bo chociażby to im się wmawia na każdym kroku a mentalnie chłopcy i dziewczyny są
@Cztero0404: no to skoro już zostawiamy taką wiedzę dla potomnych to...

trochę tak, a trochę nie, bo mimo wszystko zdarzają się związki, które przetrwały z czasów szkolnych do dzisiaj. Aczkolwiek też raczej rzadko to są historie pięknej, prawdziwej miłości. Chyba każdy przypadek jaki znam miał epizod okazjonalnych zdrad na studiach lub podczas "przerw" w związku, które najprawdopodobniej były motywowane potrzebą poruchania na boku, co dotyczyło zarówno facetów jak i kobiet.

Oczywiście