[mookie]

Rynek nieruchomości jest "stoned" - nic nie kupisz i nie sprzedasz bo zwyczajnie nikomu się to już nie opłaci, nawet na giełdach się więcej dzieje pomimo kryzysu.

Pani Halinka mająca 50k zaskórniaków może zarabiać na zwykłej lokacie 10% i mieć jakąś płynność, podczas gdy zakredytowamy po kule wilk nagoniony przez midelów na kawalerki ma zamrożony kapitał w betonie tracącym na wartości i nie jest w stanie nic zrobić, oprócz liczenia rosnących strat xD

#nieruchomosci #inwestycje #finanse #ekonomia

[Ojciecciesli]

Rynek nieruchomości to nie tylko kawalerki. Jest wiele innych sposobów by na nieruchomościach zarabiać. Głównie mam na myśli grunty. Zmiana przeznaczenia, załatwianie wz. Działki przemysłowe. Podział i scalanie nieruchomości. Etc. Można kupić coś tanio bo nie ma dobrego dojazdu dogadać się z sąsiadem i zrobić dojazd od głównej drogi itd.

[mookie]

@Ojciecciesli brzmi troche jak szukanie drugiego dna, ale okej, wierze że da się jeszcze zarobić tylko trzeba się nakombinować i nagłówkować.

Ja pisze o oskarkach którzy uwierzyli że wzięcie kredytu na kawalerke to dochód pasywny, bo tak właśnie inwestowało 99% ulicy w ostatnich 3 latach.

[Ojciecciesli]

@mookie: chodzi ni o to, że rynek się postrzegany tylko przez kawalerki, midela i flipy. A to tak naprawdę najprostsze i modne w erze tanich kredytów opcje. To o czym pisałem wyżej, wymaga już wiedzy i umiejętności. W nieruchomościach jest tyle niuansów i problemów. Można się doktoryzować. Akty nadania ziemi, utajeni współwłaściciela. Podziały. Szukanie tytułów prawnych, szperanie po archiwach państwowych. Tłumaczenie 100 letnich aktów notarialnych. Taka geologia historyczna. Ustawy zmieniające

[mookie]

@Ojciecciesli to jak ze wszystkim, w giełdzie też się można doktoryzować, także w sprzedaży spławików wędkarskich.
Jednym słowy, wytrawni gracze coś tam zarobią wchodząc w trzecią gęstość, a oskarmi zostają na lodzie.

[Ojciecciesli]

@mookie: prawda.