Wpis z mikrobloga

Znajomy ma patowa sytuację. Ma kumpele z którą jest w relacji czysto cielesnej, no krótko mówiąc to słynne #fbw - żadnego uczucia tam nie ma.

No i wczoraj do mnie pisze załamany, że mu się życie zawaliło.

Pytam o co chodzi a ten, że kumpela dzień przed sylwestrem oświadczyła, że jest w ciąży i to od około 8 tygodnii. Dziecko jego bo układ mają taki, że są dla siebie jedynymi partnerami łóżkowymi.
Dodam, że używają prezerwatyw więc to niestety totalna wpadka. Laska zorientowała się bo zaczela się rano czuć mdło.

No i oczywiście formalnością wydawało się dokonanie #aborcja bo nie ma tu żadnej relacji romantycznej a i sama laska twierdziła, że dzieci mieć nie chce. Zorientowała się co i jak z kwestią aborcji i poszła na badanie aby sprawdzić, czy ciąża nie jest pozamaciczna (bo wtedy aborcja jaka jest u nas "możliwa" odpada).

No i jak na usg zobaczyła płód to jej się odwiedziło i stwierdziła, że chce urodzić to dziecko i mimo wszystko oczekuje od kumpla, że podejmie się pomocy w utrzymaniu i wychowaniu dzieciaka.

Teraz kumpel jest w kropce, ma w ogóle jakąś opcje uniknąć bycia przymusowym ojcem? Mieli jasny układ o którym wiedziało też parę osób z grona znajomych którzy mogą o tym poświadczyć tak jak i o tym, że oboje nie planowali dzieci.

#seks
  • 149
@josedra52: moim zdaniem go #!$%@?ła w dziecko. Znam podobna historie gdzie post factum sie kobieta przyznała. Sytuacja byla taka ze sie jej odwidzialo po 30 i celowo uszkodzila kondony. Sprawa wyplynela po paru latach jak po alko sie wygadala innej znajomej ktora nakręciła Małysza.

Mysle ze wiekszosc wpadek to nie wypadki. Za kazdym #!$%@? razem to kobieta nagle zmienia zdanie i nie informuje faceta xD jeszcze nie slyszalem zeby facet dziurawil
@Variv

Twoja moralność i Twoje wybory gówno kogo obchodzą bo rozmawiamy na poziomie ogólnym w kontekście praw. Sam nie jestem osobiście fanem aborcji na życzenie ale moje osobiste zdanie nie powinno być i nie ma znaczenia w aspekcie prawa. Prawo działa na wszystkich nie tylko na mnie.

Jeśli ma być równość i stwierdzamy, że aborcja na życzenie ma być legalna to sprawiedliwie i równościowo by było aby faceci mieli prawo (prawo nie
@Variv


Twoja moralność i Twoje wybory gówno kogo obchodzą bo rozmawiamy na poziomie ogólnym w kontekście praw. Sam nie jestem osobiście fanem aborcji na życzenie ale moje osobiste zdanie nie powinno być i nie ma znaczenia w aspekcie prawa. Prawo działa na wszystkich nie tylko na mnie.
Jeśli ma być równość i stwierdzamy, że aborcja na życzenie ma być legalna to sprawiedliwie i równościowo by było aby faceci mieli prawo (prawo nie
@josedra52: moim zdaniem go #!$%@?ła w dziecko. Znam podobna historie gdzie post factum sie kobieta przyznała. Sytuacja byla taka ze sie jej odwidzialo po 30 i celowo uszkodzila kondony. Sprawa wyplynela po paru latach jak po alko sie wygadala innej znajomej ktora nakręciła Małysza.


Mysle ze wiekszosc wpadek to nie wypadki. Za kazdym #!$%@? razem to kobieta nagle zmienia zdanie i nie informuje faceta xD jeszcze nie slyszalem zeby facet dziurawil
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@josedra52: Ja to bym i tak badania na ojcostwo zrobił, bo szanse na wadliwy kondom to jakiś ułamek procenta. Chyba, że pękł.

@franaa: Jak to w ogóle prawda, że za każdym razem używał kondomów.
Pewnie zalał formę bo partnerka przekonała, że bierze tabletki i ma tego efekt.
Tak się też tworzą te mity o tym zapłodnieniu przez kondomy.

Co do tej sytuacji to jedyne co mu pozostaje to liczenie na
@Variv Tak, tylko nadal nie jest to sprawiedliwość w kontekście prawnym.
Mężczyzna nie ponosi w takim razie żadnych konsekwencji, dokonuje aborcji prawnej.
Kobieta ponosi konsekwencje albo aborcji albo porodu.

Uważam, że jest to zwyczajny brak logiki, w tym, żeby nadawać prawa drugiej stronie, żeby było 'równo', a ze sprawiedliwością nie miałoby to nic wspólnego.
Aborcja prawna byłaby nadużywana i jedynie podatnicy byliby na tym stratni.
Tak jak pisałam wyżej aborcja prawna powinna
@Variv > Aborcja prawna dla facetów poprawiłaby skuteczność antykoncepcji. Ilość wpadek by spadła.
Jakieś badania?
Bez badań też mogę napisać, że byłoby na odwrót i przy powszechnie stosowanej technice 'z wyciąganiem' mniej by się przejmował, bo zawsze może zrobić aborcje.
@Variv Z resztą, o czym my rozmawiamy, w momencie legalizacji aborcji na życzenie, rząd nie wprowadziłby aborcji prawnej, ponieważ będzie działało to tylko na niekorzyść Państwa ze względu na większą ilość aborcji, które właśnie byłyby skutkiem braku perspektyw na wychowanie dziecka w lepszych warunkach przez brak środków mężczyzny, chyba że Państwo zaproponuję środki dla samotnej matki, z których rzeczywiście będzie w stanie utrzymać siebie i dziecko, ale oczywiście to też na niekorzyść
@Decentgirl:

Tak jak pisałam wyżej aborcja prawna powinna jedynie funkcjonować, gdy mężczyzna został w dziecko wrobiony, legalność aborcji nie powinna mieć na to wpływu.

Ciekawe jak by miał to udowodnić, że został wrobiony? Jakie dowody by były wystarczające?

IMO jedyną uczciwą opcją w przypadku gdy jedno z partnerów nie chce dziecka, a jednocześnie to drugie nie jest w stanie, i nie chce samemu go utrzymywać, jest albo aborcja, albo - jeśli
@Zgrywajac_twardziela

To już sąd musiałby zdecydować, skoro kobieta jest tak głupia, żeby wrabiać faceta w dziecko, to myślę, że byłaby na tyle głupia, żeby komuś się wygadała.

To prawda, przy dużych zarobkach mężczyzny, kobiety bardzo często naciągają alimenty w górę. Jednak te podstawowe 500-800zł to tak naprawdę nie ma jak z tych pieniędzy zabierać dziecku, bo to starczy jedynie na podstawowe rzeczy.

Zgadzam się, zawsze powinno być dobro dziecka na pierwszym miejscu,
@Decentgirl:

To już sąd musiałby zdecydować, skoro kobieta jest tak głupia, żeby wrabiać faceta w dziecko, to myślę, że byłaby na tyle głupia, żeby komuś się wygadała.

Czyli tak naprawdę 99% wrobionych nie miałaby szans z tego prawa skorzystać, i już w samych założeniach to jest bubel prawny.

To prawda, przy dużych zarobkach mężczyzny, kobiety bardzo często naciągają alimenty w górę. Jednak te podstawowe 500-800zł to tak naprawdę nie ma jak
@Zgrywajac_twardziela

Madka potrafi. Poczytaj sobie o patologicznych rodzinach, w niemal każdej takiej rodzinie potrzeby dzieci są na ostatnim miejscu, na wódeczkę jest, na papieroski, ale dla dziecka nie ma na nic. Były ostatnio nawet badania na co rodzice przeważnie przeznaczają 500+, nóż się w kieszeni otwierał jak się to czytało...


Takie podstawowe opłaty jak przedszkole, leki i jedzenie to muszą tak czy inaczej opłacać, minimum 500 zł na dziecko, bo by zwyczajnie
@Decentgirl:

No jak nie jest to wymaganie jak stawiasz kobietę przed wyborem albo aborcja, albo żadnego wsparcia chociaż finansowego? To nie jest wcale sprawiedliwe.


Mieli układ o aborcję. Można to popierać, bądź nie. Ty patrzysz na wszystko przez pryzmat siebie. Ja tu staram się patrzeć obiektywnie.
Tak jak mówiłam - kobieta może oddać dziecko do okna życia. Zostało jej jeszcze 7 miesięcy ciąży i tyle. Na pewno wiedziała jakie jest ryzyko
@josedra52: Niech kumpel najpierw uszanuje decyzję partnerki, niezależnie jaka ona by była. Najpierw musi rozwiązać kwestię ojcostwa, potem dopiero myśleć co dalej. 7 miesięcy to wystarczający czas na poważne zastanowienie się nad sprawą.

8 tygodnii

płód


Pewnie to będzie czepianie się słówek, ale z płodem mamy do czynienia dopiero od 10-11 tygodnia. Wcześniej jest embrion.
@Serzka O co Ci chodzi? Przecież napisałam, że jak mieli jasny układ, że jak będzie wpadka to robi aborcje to okej, ale w teksie OPa, nie ma nic o tym, że w przypadku wpadki zrobi aborcję. Tylko o tym, że nie planowali dziecka i, że aborcja wydawała się formalnością, więc najwyraźniej o tym nie rozmawiali, a to że liczyła, że poroni to inna kwestia niż umyślne przerwanie ciąży. Nie patrzę przez pryzmat
@Decentgirl:

Takie podstawowe opłaty jak przedszkole, leki i jedzenie to muszą tak czy inaczej opłacać, minimum 500 zł na dziecko, bo by zwyczajnie albo nie przeżyło albo nie miałoby tej podstaw podstaw, akurat to by szybko wyszło. Gorzej z przemocą fizyczną czy psychiczną w domu- tutaj już gorzej z weryfikacją jak to w danym domu wygląda.

Przecież patuski w domu siedzą i żadnego przedszkola nie potrzebują opłacać więc o czym mowa?