Wpis z mikrobloga

Znowu sobie wypluję #gorzkiezale na tematy z mediami społecznościowymi, ale co jakiś czas mam takiego gula, że muszę to wypisać na mirko.

Jaki to się syf zrobił ten #instagram to ja nie mogę. Z małymi wyjątkami nie obserwuję żadnych twórców/influencerów (wyjątkami są Hed z tzo, wielki artysta #gospel, paru mniej znanych raperów). Tak to tylko znajomi.

Wchodzę sobie na kibelku zobaczyć czy ktoś ze znajomych czegoś nie wstawił, co tam u loszek z czasów liceum itp. Dwie osoby wstawiły post i potem tona instagramowych szlaufów, reklam, wszystko wypięte, pstrokate, kolorowe, jakieś posrane reelsy. Zwykłych ludzi już tam nie ma, tylko marketingowa papka.

Teraz to nawet cieszy mnie jak jakaś znajoma wstawi zdjęcie swojego kaszkojada, bo daje tym znak życia, co u niej, jak życie, a trochę po to miałem tą aplikację, żeby też obserwować czym się mogą pochwalić znajomi ludzie, których darzyłem pewną sympatią, ale nie miałem z nimi większego kontaktu.

Z #facebook podobnie, ale przynajmniej mniej wulgarnie. Fajne te #socialmedia takie niezbyt social. Już ten antyspołecznościowy cenzurowany #wykop jest bardziej ludzki, bo jednak treść tworzą anonki-mirki, a nie ludzie od marketingu i PRu xD.
  • 1
@plasq: takim medium bez marketingu, reklam i korporacji jest fediverse, ostatnio trafia tam sporo ciekawych ludzi z różnych branży. Trzeba poświęcić trochę czasu, żeby zbudować swój feed, ale warto. Polecam sprawdzić #mastodon lub #kbin.