Wpis z mikrobloga

zwrócić na siebie uwagę przez mlaskanie i udawany zachwyt fejkowym tureckim przysmakiem o drewnianych korzeniach, Białek i Kiner byli zajęci prawilnym kebabem.

Spojeni w męską jedność dochodzili właśnie razem do końca kebaba, o czym obwieścił światu pierwotny śmiech rudego programisty. Zmęczony m__b od razu podziękował Kinerowi, racząc się widokiem ciepłych jeszcze resztek ciasta z sosem. Na pożegnanie przytulił się do opakowania po kebsie, który dostarczyło mu wiele satysfakcji. I - jak podpowiadała mu intuicja - miało dostarczyć jeszcze nieraz. Usta Białka pokryty byłe lekko sosem, lecz Kiner sprawnie sobie z tym poradził, naprędce wycierając białą maź z dojrzałych ust administratora wykopu. - Ten kebab był zajebisty, nigdy tak się jeszcze nie najadłem. - powtarzał zmęczonym głosem Kiner. - Usiądź sobie, chcę ci podziękować jeszcze bardziej.

Zdziwiony Białek usiadł na czarnym fotelu, po czym Kiner rzucił się do szafy w kącie pomieszczenia. Znudzona Elfik naprędce znalazła się obok niego, próbując go dogonić, by zyskać sobie przychylność Białka. Ten zaś był zaskoczony. Elfik i Maciej wyjęli z szafy poznańskie rogale. Michał był w siódmym niebie. Nie spieszyło mu się już do domu tak, jak kilka godzin wcześniej. Kiner wykorzystał rozmarzenie kolegi, by na koniec wepchnąć mu w usta własnoręcznie pieczonego rogalika i zmusić go do gryzienia. W oczach Białka pojawiły się pierwsze ślady przywiązania, co bardzo Maćka wzruszyło. Nie zepsuło tej chwili nawet faux-pas Elfika, która głoda zaczęła sama jeść rogale. Życie w serwisie już nigdy nie miało być takie samo