Wpis z mikrobloga

@Cieplokrwisty: Jakby ludzie po północy nie jeździli jak kretyni tnąc 90 km/h bo PUSTO to może by wtedy światła nie były potrzebne.

Nie raz i nie dwa już miałem akcje, że ludzie dostawali głupawki jak mieli światła wyłączone i nie wiedzieli kto ma pierwszeństwo.
  • Odpowiedz
Przepisy przepisami tylko często idioci lecą sobie 100km/h


@Lorenzo_Sicario: skoro ktoś jedzie o 50 km/h więcej i ma w dupie przepisy to czemu taki koleś miałby się zatrzymać na czerwonym świetle? Czasem zdarzą się miejsca, gdzie sygnalizacja powinna być włączona całą noc ( zwłaszcza w wekendy), ale wtedy kiedy jest to faktycznie uzasadnione, a nie że teraz przy okazji każdego remontu drogi sygnalizację ustawia się jako domyślnie włączona całą dobę.
@Darth_Gohan:

A jakby się ktoś śmiertelnie #!$%@?ł to pierwszy byś pisał dlaczego światła o 5 są wyłączone
  • Odpowiedz
@NieBendePrasowac: Bo mimo wszystko jak jest czerwone w Polsce ludzie się na nim zatrzymują. Bardzo, ale to bardzo rzadko widać ludzi przejeżdzających na czerwonym z marszu. Owszem sporo ludzi potrafi przejechać na poźnym pomarańczowym i to też problem, ale tych od czerwonego jest już niewielu.

Jak wybierzesz które skrzyżowanie ma mieć czerwone, a które nie? Do tego jest sporo miejsc gdzie przejechanie bezpiecznie przez 3 pasy ruchu w jedną stronę
  • Odpowiedz
@Cieplokrwisty: też tak myślałem do czasu aż nie natknąłem się na dwa samochody robiące sobie rajd uliczny o 4 nad ranem. Wyjeżdżałem z podporządkowanej, ale jak ktoś zasuwa 180km/h to go zobaczysz dopiero jak ruszysz, i spotkasz go na czołówkę.
W nocy wielu myśli że jest bezpieczniej, ale właśnie z tego powodu jest więcej niebezpiecznych sytuacji.
  • Odpowiedz
do tego poziomu doszliśmy, że nie oznacza to ekstra ofiar.


@Darth_Gohan: w jaki sposób mamy się dowiedzieć, czy do takiego poziomu doszliśmy? Czy wtedy zaczniemy akcję wyłączania sygnalizacji w nocy? Wiem, że zabrzmię jak boomer, ale w moim mieście jakieś 10 lat temu prawie nie było w nocy włączonych świateł i "było dobrze" ( ͡° ͜ʖ ͡°). Dużo jeździłem autobusami i rowerem i nie kojarzę takich
  • Odpowiedz
@Cieplokrwisty: Problem jest taki, że część przepisów jest uważana za mniej ważne. Jak choćby przestrzeganie prędkości.

Co z tego, że skrzyżowania są budowane pod określoną prędkość i w ten sposób jest dobierana widoczność. Skręcałeś w lewo, wyjeżdżałeś z podporządkowanej ( lub z lewej) i twoja wina. Nawet jak ktoś jechał 90 na ograniczaniu do 50 i nie miałbyś szansy go zauważyć. Więc światła włączone pomagają (bo jak ktoś mówi, że
  • Odpowiedz
@NieBendePrasowac: Jak zdawałem prawo jazdy i zaczynałem jeździć po Wrocławiu to jeszcze ostatnie nocne tramwaje jeździły i też praktycznie w całym mieście nie było świateł od 22, a na większości to od 23.

Potem było kilka poważnych wypadków i wlączyli światła z powrotem na całą noc na większości większych skrzyżowań. Jest bezpieczniej. Wypadków jest znacznie mniej niż było. Natomiast na kilku skrzyżowaniach gdzie powinna być włącozna nie jest i cyrk jest raz na jakiś czas.

To akurat bardzo proste - badanie natężenia ruchu + znajomość miasta i specyfiki danego skrzyżowania. W obecnych czasach istnieją zapewne na tyle zaawansowane narzędzia do badań, że nie trzeba stać z kartką na skrzyżowaniu i liczyć auta. W swoim mieście, jestem w stanie podać kilka miejsc, gdzie sygnalizacja całodobowa byłaby wskazana i wiele miejsc gdzie jest absolutnie niepotrzebna. Oraz jeszcze więcej, gdzie taką sygnalizację można
  • Odpowiedz
Uważasz że przepisy ruchu drogowego zaczynają i kończą się na świetle czerwonym i zielonym?


@Cieplokrwisty: zbyt dużo naoglądałem się skrzyżowań bez sygnalizacji i ludzi co mieli pierwszeństwo żeby nie być zwolennikiem działających przez całą dobę świateł na wszystkich skrzyżowaniach Zdecydowanie bardziej wolę amerykańskie all way stop
  • Odpowiedz