Aktywne Wpisy
Skuner +192
Ahoj Mirasy i Mirabele!
Marynarz lvl 28 here. Za sugestią @Goronco zakładam tag na którym przybliżę Wam realia tego zawodu. Na wstępie zaznaczę że nie jestem ekspertem tej branży. Nie pływałem w wielu firmach, nigdy nie pracowałem na specjalistycznym statku, dlatego z pewnością są tu matrosy które znają kuluary tej profesji znacznie lepiej ode mnie. Niemniej jednak pierwszą wakacyjną pracę na pokładzie załapałem jako 14 latek, a zanim skończyłem licbazę i poszedłem na pierwszy kontrakt miałem już za pasem dwukrotne opłynięcie Bałtyku pod żaglami. Niewiele Wam mogę powiedzieć o pracy na potężnych tankowcach w gigantycznych korporacjach, ale całkiem sporo o tym jak to jest zajrzeć Neptunowi prosto w oczy. Historia marynistyki, umierająca kultura żeglarska i psychologia załóg zawsze interesowały mnie bardziej niż zawiłości techniczno-inżynieryjne, dlatego uważam że mogę Wam powiedzieć coś ciekawego pomimo tego że zapewne są tu oficery które moje wszystkie mile morskie mają w jednym palcu.
Co będzie na tagu? Przede wszystkim własne i zasłyszane historie o tym jak ta robota kształtuje ludzkie życiorysy. Morze napisało niejeden scenariusz w stylu Slumdoga, a jedną z takich opowieści jest historia człowieka niezmiernie mi bliskiego, który urodził się w latach 50' w skrajnej nędzy polskiej wsi powojennej i zaczął jako pucykibel, a skończył jako kapitan 300 metrowego masowca. Zszedł z morza w wieku 42 lat i za uzbierany kwit założył dużą firmę. Do dzisiaj wiedzie piękne, pełne sukcesów życie, w tym rodzinne.
Są to jednak krople pośród oceanu ludzkich tragedii. Rozbite rodziny, okaleczające pijaństwo, samobójstwa, morderstwa, wypadki ze skutkiem, burdele, HIVy, przedawkowania, kiranie rozpuszczalnika, tysiące połamanych kości i dwa razy tyle połamanych psychik. Nie popadajmy jednak w patos. 90% marynarstwa to nuda, tęsknota za domem, brak snu i odciski na dłoniach, od ciężkiej pracy naturalnie ( ͡º ͜ʖ͡º). Pozostałe 10% to momenty których piękno ciężko ubrać w słowa. Czy jedno jest warte drugiego? Wpadnij do
Marynarz lvl 28 here. Za sugestią @Goronco zakładam tag na którym przybliżę Wam realia tego zawodu. Na wstępie zaznaczę że nie jestem ekspertem tej branży. Nie pływałem w wielu firmach, nigdy nie pracowałem na specjalistycznym statku, dlatego z pewnością są tu matrosy które znają kuluary tej profesji znacznie lepiej ode mnie. Niemniej jednak pierwszą wakacyjną pracę na pokładzie załapałem jako 14 latek, a zanim skończyłem licbazę i poszedłem na pierwszy kontrakt miałem już za pasem dwukrotne opłynięcie Bałtyku pod żaglami. Niewiele Wam mogę powiedzieć o pracy na potężnych tankowcach w gigantycznych korporacjach, ale całkiem sporo o tym jak to jest zajrzeć Neptunowi prosto w oczy. Historia marynistyki, umierająca kultura żeglarska i psychologia załóg zawsze interesowały mnie bardziej niż zawiłości techniczno-inżynieryjne, dlatego uważam że mogę Wam powiedzieć coś ciekawego pomimo tego że zapewne są tu oficery które moje wszystkie mile morskie mają w jednym palcu.
Co będzie na tagu? Przede wszystkim własne i zasłyszane historie o tym jak ta robota kształtuje ludzkie życiorysy. Morze napisało niejeden scenariusz w stylu Slumdoga, a jedną z takich opowieści jest historia człowieka niezmiernie mi bliskiego, który urodził się w latach 50' w skrajnej nędzy polskiej wsi powojennej i zaczął jako pucykibel, a skończył jako kapitan 300 metrowego masowca. Zszedł z morza w wieku 42 lat i za uzbierany kwit założył dużą firmę. Do dzisiaj wiedzie piękne, pełne sukcesów życie, w tym rodzinne.
Są to jednak krople pośród oceanu ludzkich tragedii. Rozbite rodziny, okaleczające pijaństwo, samobójstwa, morderstwa, wypadki ze skutkiem, burdele, HIVy, przedawkowania, kiranie rozpuszczalnika, tysiące połamanych kości i dwa razy tyle połamanych psychik. Nie popadajmy jednak w patos. 90% marynarstwa to nuda, tęsknota za domem, brak snu i odciski na dłoniach, od ciężkiej pracy naturalnie ( ͡º ͜ʖ͡º). Pozostałe 10% to momenty których piękno ciężko ubrać w słowa. Czy jedno jest warte drugiego? Wpadnij do
Od czegoś trzeba zacząć ¯_(ツ)_/¯
Komentarz usunięty przez autora
@7stx: na luzie
ba, jakbym stanął na czele Polski to też bym zrobił
po prostu zlikwidowałbym 500+, zaoszczędzone pieniądze zainwestowałbym w armaty, a następnie najechałbym Czechów by niewolniczo pracowali na
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
w sensie napaść na magazyn amazona gdzie pracują sami biedacy i okraść go z elektronicznych gówien które są importowane z chin?
@witajswiecie: tak w ogóle, to gospodarka rynkowa nie jest wyłączną cechą kapitalizmu i po nim dalej może istnieć.
@witajswiecie: Oczywiście, to właśnie dokładnie pokazuje, jak ten system działa. Jak klasa posiadająca przegnie i nie udobrucha ludzi (500+) to jest rewolucja.
Nie mówię, że w historii nigdy to nie udawało się, in general tak to działa a czasem tu czy tam zdarzą się potknięcia.
@axxamith: xDDDDDDDD
@witajswiecie: dałoby (to pisze się łącznie).
@aegispolis: dlatego nie przypadkowo użyłem tego określenia zamiast "kapitalizm"
ale co do zasady nie widzę, dla kapitalizmu jako takiego jakiejś sensownej alternatywy, chociaż na pewno jestem w sobie w stanie wyobrazić jego lepsze
@deziom: Nom, dokładnie, dlatego ja spędziłem lata na Uniwersytecie Ekonomicznym a ty ślepo powtarzając amerykańskie wzdychanie nastolatków do socjalizmu mimo że sami są beneficjentami i kolejnymi pokoleniami uchodźców z tej "myśli" ideowo-ekonomicznej.
@witajswiecie: to nie do końca wina kapitalizmu, a polityki, na koniec xix wieku i przez większość xx kapitalizm był domeną silnie demokratycznych państw zachodnich co zapewniło im gigantyczny wzrost gospodarczy i podniesienie jakości życia na niespotykaną wcześniej w historii skalę i ten kapitalistyczny świat był dość hermetyczny.
I wtedy po upadku ZSRR zachód stwierdził, że oni teraz będą cywilizować Chiny i Rosję, włączono ich do WTO a bieznesowi powiedziano, żeby tam szli i zrodził się efekt kuli śniegowej bo biznesy operujące głównie z chin były bardziej konkurencyjne od tych z zachodu więc kolejni się przenosili do chin, tylko problem jest taki, że tam nie ma demokracji, tam jest autorytarzym, kapitalizm nie podnosi jakości życia tak jakby mógł bo na wszystkim łape trzyma jedna partia i to ona decyduje komu co, za to pięknie wydrenowano zachód z pieniędzy i miejsc pracy co doprowadziło do
@axxamith: pytanie jak rozumieć to walenie kijem, na przykład w europie zachodniej czy skandynawii biją kijem podatkowym bogatszych dużo mocniej niż w Polsce i jakoś kraje im się nie rozleciały
@witajswiecie: my moze i tak, natomiast nie okreslilbym systemu ekonomicznego polski jako nawet cos przypominajacego kapitalizm ;) klasa srednia sie dobrze miala dopoki pis nie zaczal swoich socjalistycznych eksperymentow - bo ludziom sie po prostu nie chce pracowac. Typowy lewak lub niewyedukowany nierob woli nie pracowac skoro ma socjal. A pieniazki sie bierze
@aegispolis: co do zasady nie wydaje mi się, by to był dogmat kapitalizmu sam w sobie, problem leży w tym, że narzuciliśmy sobie (narzucili nam) system w którym zaciągamy zobowiązania się pod zastaw gospodarki która ma być z czasem większa, co rodzi to błędne koło