Wpis z mikrobloga

Wiecie co,
dzisiaj spotkałem się z moimi znajomymi z gimnazjum(level 25 here).
I mój kumpel zadał mi pytanie które dostał na jednej sesji ze swoja terapeutka.

„Dlaczego tak w ogóle żyjesz? Jaki masz cel?”

I powiem Wam szczerze, ze nie potrafiłem odpowiedzieć na te pytanie.

Oczywiście mógłbym odpowiedzieć, ze rozwój w pracy jest dla mnie ważny.
Że kiedyś chciałbym mieć dzieci jak już będę w stanie zapewnić im dobry start.
Albo nie wiem, że moja relacja z moją dziewczyną jest dla mnie bardzo ważna.

Ale to nie było to.
Dosłownie nie wiedziałem co odpowiedzieć.
Bo to nie są rzeczy które definiują to dla czego żyje.

Dlatego mam pytanie do Was.
Dlaczego żyjecie? Co Was pcha naprzód?
  • 112
  • Odpowiedz
@ciekawynick: Żyję aby korzystać z życia, cieszyć się momentami i chwilami które sprawiają mi radość.
W generalnym sensie i dla wydarzeń świata czy nawet społeczeństwa, życie jednostki ma małe znaczenie. Nie ma więc powodu zamartwiać się nad swoim losem i próbować na siłę szukać sensu w każdej sekundzie swojego życia.

Czemu psychiatra pytał twojego znajomego o to? Jak trafił do psychiatry to ma problem na podłożu psychicznym a więc jego postrzeganie
  • Odpowiedz
@ciekawynick: ostatnio zapytała mnie o to córka (lvl 5). Trochę mnie zatkało, nie spodziewałem się takiego pytania tak szybko. Przeszło mi przez myśl coś górnolotnego, oczywiscie nie mam na myśli bełkotu o samodoskonaleniu i celach, ale o tym jak można się innym przysłużyć,pomagac, ze czesto ludzie taki cel mają w życiu…
W końcu jej opowiedziałem jednak, że żyjemy sobie razem, bawimy się dużo, razem się śmiejemy, tazem pracujemy i jest nam
  • Odpowiedz
@ciekawynick: Zawsze jest jakaś sztos gierka zapowiedziana na "za rok" albo "w przyszłości" więc zawsze czekam na taką gierkę, gram i czuje dobrze przez ten tydzień-dwa, a potem czekam na kolejną...
No i jeszcze marzenia ściętej głowy, że może mi się poszczęści i wygram milion na loterii czy inny #!$%@? i będę mógł to wszystko rzucić w cholerę.
  • Odpowiedz
@ciekawynick: jeden z najgorszych okresów mojego życia to odkrycie jego braku sensu, co w sumie było całkiem niedawno. Czytałam też o absurdaliźmie i o tym co Camus pisał na ten temat. On rekomendował niezabijanie się mimo bezsensowności, ale mnie z trudem to przychodziło. Dotarłam do takiego stanu, że powiedziałam już najbliższym, że życie nie ma dla mnie sensu i zamierzam popełnić samobójstwo. Zresztą szczegolowo je zaplanowalam. Ponieważ skutkowało to lamentem z
  • Odpowiedz