Wpis z mikrobloga

@eudezet: Prawie zawsze do kina chodziłam sama (lub ewentualnie z tatą) bo jakbym się miała prosić, to bym nigdy nie poszła, bo a to film nie taki, a bo popcorn drogi, a to godzina nie ta, a to długie reklamy... Nie jestem wielką fanką filmów, ale te które chciałam obejrzeć, obejrzałam dzięki temu podejściu w kinie, do niszowych również chodziłam. Robiłam tak również z wieloma innymi rzeczami, z basenem (też czasami
@Przytulnie mam znajomego który na wszystko ma wytłumaczenie typu, "ale nie mam z kim isc". Nie chce mówić pochopnie, ale takie stwierdzenia i ograniczanie siebie spycha człowieka do tagu #przegryw . Zachęcam do otwierania się w pojedynkę do wszystkiego bo ograniczanie się samemu wpędza człowieka w depresję.
@eudezet: To jest trochę pójście na łatwiznę takie "nie mam z kim iść". Swoją drogą do kin chodzą też osoby w pojedynkę. Jedno z czym moje podejście niewiele zmienia to planszówki/RPG, ale już ogarnęłam miejsce, w którym zapisy są pojedynczo, nie przychodzi się z ekipą, tylko każdy przy stoliku jest nowicjuszem i tak może się to kręcić :) Choć trochę potwierdza to, że nie ze wszystkim tak się da. Choć z
@Freakz oczy mnie w ogóle nie bolały a mam astygmatyzm i musiałem założyć okulary na okulary 3d. Tyłko nie polecam zakupu popcornu, nachosow czy innych wpierdzielaczy. Fotelem czasem tak buja ze popcorn może latac wszędzie xD. Ogólnie POLECAM