Wpis z mikrobloga

Opowiem Wam historie o mojej praprababci. Znaczy babci mojej babci. Kobieta była Ślązaczka, z Rudy śląskiej, i ni w ząb nie potrafiła mówić po polsku. Jej córka i wnuczka mówiły już po polsku, tylko w domu po slasku, ale ona nigdy się polskiego nie nauczyła. Wcześniej nie potrzebowała, a kiedy by się przydał to już była za stara i nauka jej nie szła.

No ale trochę jej było źle z tym, ze nie potrafi, w Rudzie coraz więcej osób mówiło po polsku, nawet jej dziecko, wiec improwizowała jak potrafiła. I w ten sposób praprababcia mówiła:

Hasiak

No bo wiadomo, „hasiok” to po slasku z ta końcówka „Ok”, ale jak się zamieni „o” na „a” to już czysta polszczyzna jest ( ͡° ͜ʖ ͡°) i tak sobie biedulka tworzyła własny polski język.

#slask #slaskagwara #rudaslaska #rodzina #jezykpolski
  • 20
@spoogie: właśnie o tym mówię, istnieje jakaś grupa przewrotowców, która uznaje integralne ziemie państwa za "swoje" i bez pytania kogokolwiek o zdanie chcą dokonywać jakichś bezprawnych aktów. Wiesz, że na to są paragrafy?
@Vegasik69: tylko ze ten dzisiejszy „śląski” to jest to, co Niemcy określali jako wasserpolnisch, tylko że dużo bardziej ubogie i zniekształcone.

Jak moja rodzina przyjechała na Śląsk tuż po wojnie, to Ślązacy w miastach mówili nie w wasserpolnisch tylko po niemiecku – ale zazwyczaj w swoim wariancie, czyli Schläsche Sproache. Babcia wspomina, że pod koniec lat 50. na całej ulicy po polsku mówiły tylko dwie rodziny. Z czasem Ślązacy się uczyli
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
To się rozejdźmy po przyjacielsku :) Wy zostaniecie u siebie, my u siebie.

@spoogie: To jest właśnie problem z ludźmi twojego pokroju, którzy na siłę szukają jakichś podziałów, nawet nie wiadomo po #!$%@?, oby był podział.