Wpis z mikrobloga

widze ze dziś tagi podbil komentarz jakiegoś normika o chodzeniu na kurs tanca. Taniec to jest moje hobby od lat i z przerwami kilka lat uczeszczam na zajęcia taneczne, chodze na warsztaty, czasem nawet eventy, generalnie interesuje się. Idzie mi to raczej dobrze, w szczegolnosci ze jednak nie zajmuje się tym na pełen etat, ale troche drygu, talentu no i szczerego zainteresowania tym co robie, a nie traktowania zajec jako miejsca na "podryw" robi swoje. Barszo czesto slysze pozytywne komentarze na temat moich umiejetnosci i podejscia do tego hobby. Poznalem przez ten czas kilkadziesiąt kobiet, zgadnijcie z iloma się chociaz raz spotkałem sam na sam na kawie czy innej randce? Albo ile razy na przyklad poszedlem na domowke do kogoś gdzie mógłbym kogoś poznac? Podpowiedz - jest to okragła liczba ;) No i co panie normik? Nie myli pan skutku z przyczyna? Nie jest tak ze ładny chlopak z topki znajdzie partnerkę wszedzie, a przecietniak nawet jak stanie na głowie to moze mu sie nie udac? Warto tak wciskać do glowy przegrywom zeby wbrew swoim prawdziwym zainteresowaniom odwalali fikoły zeby niby "znalezc" kogos? Jaki sens udawac zaintersowanie tancem czy sklejaniem znaczkow czy czymkkolwiek innym co jest popularne wsrod kobiet zeby poznac jakąś? Przeciez takiego spierdoxa czuć na kilometr, sam zreszta wielokrotnie takich zaobserwowalem. Tra-ge-dia, zreszta nie wiem po co ja to wszystko pisze skoro do zainteresowanych to nie dotrze...
#blackpill #przegryw #zwiazki
  • 34
@LifeReboot: @GalAnonimowy: no to przeciez o tym wlasnie mowie, dokladnie tak traktowalem. moj post ma na celu obalenie mitu: to nie chodzi o to, ze porada pt. idz na kurs tanca zeby poznac ludzi/dziewdzyny jest zla, to jest w zasadzie prawdziwe, ale najwazniejsza rzecz jest niedopowiedziana "miej wyglad"(ktory jesr potrzebny do poznawania ludzi na kursie tanca jak i wszedzie). To tak jakby poradzic komus ze zarabia praktycznie od razu 15k
Dlaczego nie? Jak obie strony sie sobie podobaja i chca tego, co za roznica jest czy poznają sie na kursie, na ulicy, na tinderze czy w szkole? Normany, lacznie z toba jak zwykle przywiazuja wage do nieistotnych rzeczy.


@integrator1234: Czy Ty idąc np. na siłownie czy gdzoieś indziej, szedłeś z przekonaniem poznania partnerki?
Jak tak, to ja ci współczuję.

Obecnie wiekszość osób, którzy zakończyli już edukacje poznaje się przez internet i
@technojezus: > oho kolejny xD

To jak wytłumaczysz, że tacy niski faceci są w związkach, mają żoony i dzieci?.

Bo kiedyś- nie tak dawno w Polsce była bieda, oraz inna mentalność społeczeństwa i rodzin naciskająca na szybki ślub. Pary wiązały się za młodu, żeby wspólnie ogarnąć życie. Zdrady były.
Tutaj nie chodzi tylko o wzrost, ale gębę i testosteron- mały nos, małe palce i rączki, mała kuźka.
Dzisiaj to tylko jakaś
@integrator1234: Mirku, a jakbym chciał tańczyć tak dla siebie, bo mi to sprawia szczęście - ale mega krępuje mnie to jak widzę jak profesjonalnie tancerze robią, jakieś kobiece wygibasy, a najbardziej podoba mi się muzyką edm - to jak można by się fajnie nauczyć tańczyć do niej?
Najlepiej jakbym poznał chyba jakiegoś ziomka instruktora co też taka lubi chyba. No ja wiem że to najmniej skomplikowane, ale serio chciałbym mieć większy
@interpenetrate: mozesz pojsc na cos solo, hiphop, shuffle dance czy cos innego. i tam i na kursach bardziej klasycznych, jak bachata, ballroom dance czy salsa, poznasz ogolne, miedzytaneczne pojecie "czucia muzyki" i wyczucia rytmu i chyba o to ci chodzi. mysle ze na tancach solowych szybciej niz na tych w parach, gdzie wieksza czesc nacisku jest kladziona na choreografie. no i praktyka praktyka. mi to coś kliknelo dopiero gdzies po półtora