Wpis z mikrobloga

@moll: tak na kuligu. Jechałem mniej więcej w środku stawki, zarzuciło nas na zakręcie i spadłem z sanek. turlałem się żeby mnie nikt nie trafił i ostatnie sanki przejechały mi po karku. Myślałem że nie będę mógł się ruszać, ale po czasie oprócz ogromnego bólu przy jakimkolwiek ruchu mogłem się poruszać. Chyba miałem szczęście :)