Wpis z mikrobloga

O JULECZKU CO MIAŁ ZWYCZAJ SSAĆ PALEC

„Ja wychodzę po ciasteczka” –
Rzekła Mama do Juleczka.
„Sprawiajże się tu przykładnie,
Nie ssij palców, bo nieładnie,
Bo kto palec w buzię tłoczy,
Zaraz krawiec doń wyskoczy
Z nożycami zły okrutnie
I paluszki niemi utnie”.

Julek przyrzekł słuchać mamy,
Lecz nie wyszła jeszcze z bramy,
A już nieposłuszny malec
Myk do buzi duży palec!

Wtem ktoś z trzaskiem drzwi otwiera,
Wpada krawiec jak pantera
I do Julka skoczy żwawo.
Nożycami w lewo, w prawo
Uciął palec jeden drugi,
Aż krew trysła we dwie strugi.

Julek w krzyk, a krawiec rzecze:
Tak z nieposłuszeństwa leczę!

Wraca mama, aj! Wstyd! Bieda!
Juleczkowi ciastek nie da,
Bo kto mamy nie usłucha,
Temu dosyć bułka sucha.

Płacze Julek, żal niebodze,
A paluszki na podłodze.

#wiersz #ksiazki #hardcore #czytajzwykopem
uirapuru - O JULECZKU CO MIAŁ ZWYCZAJ SSAĆ PALEC

„Ja wychodzę po ciasteczka” –
Rz...

źródło: comment_1671306208o8Dp78qbSS7x36Kbts3NGi.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@uirapuru: Kciuki biednemu Juleczkowi uciął - najgorzej. Z medycznego, a raczej „codziennego życia” punktu widzenia najgorzej, bo ręka traci chwytność. Z brakiem któregoś z palców II-V da się funkcjonować. Z brakującym kciukiem ciężko. No nic, pozostaje Juleczkowi współczuć. Mama ostrzegała niby ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz