Wpis z mikrobloga

Jak dobrze i byczo być wzrostowiczem. Żeby Twój scenariusz życiowy się zrealizował nie potrzebujesz niczyich bankructw ani tragedii życiowych. Nie musisz wyganiać Ukraińców z powrotem pod bomby, żeby polscy landlordzi mieli gorzej. Nie musisz brandzlować się do wizji tracących domy Amerykanów, Chińczyków ani Szwedów. Nie obchodzi Cię kredyt Mariusza z pracy, ani co Mariusz ma w leasingu. Będąc wzrostowiczem żyjesz własnym życiem i nie uzależniasz swojego sukcesu od niepowodzeń innych.

Tymczasem bycie spadkowcem to czysty wydestylowany esencjan polaczanu i sublimian frustracjanu. To bycie pasożytniczą przywrą na zdrowej tkance społecznej. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Kiedy jesteś spadkowcem - trzymasz kciuki za potknięcia innych. Nie mając kredytu przeglądasz grupki dla kredyciarzy, żeby zwalić sobie do posta, w którym ktoś narzeka na mini-ratkę. Kiedy widzisz że ktoś się dorobił na nieruchomościach, to od razu jadowicie szukasz potwierdzenia, że tak naprawdę to on nic nie ma. Trzymasz kciuki za kataster i licytacje komornicze, a najlepiej w życiu szczytowałeś czytając, że do HRE się KNF doczepił. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kończysz jako 40letni bordo na portalu ze śmiesznymi obrazkami, który wciąż przeżywa, że nie kupił mieszkania w 2018r. A esencją twojego statusu staje się zrobienie mema z kredyciarzem-pijawką i wbicie bordo na kolejnym multi-koncie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#nieruchomosci #kredythipoteczny
  • 13
@pastaowujkufoliarzu: Jest tu trochę racji, ale też i sporo uproszczeń. Nikt by nie robił rabanu o spadki, gdyby nie to, że wzrost ich cen z roku na rok wycina co raz większą liczbę osób, które chciałby kupić coś na własny użytek.

Postępuje powolny, ale zauważalny proces migracji ludności ze wsi do miast. Miasta z gumy nie są i w dobrych lokalizacjach cena musi z tego powodu rośnie, a infrastruktura stopniowo rozciąga
Musisz tylko chceć, żeby Polskę wykupiły zagraniczne fundusze inwestycyjne i żeby Kowalski nie mógł sobie pozwolić na swoje 4 kąty przez cegieł


@BurzaGrzybStrusJaja: przecież spadkowicze twierdzą, że skup mieszkań przez zagraniczne fundusze to wymysł naganiaczy i takich transakcji na rynku jest znikoma ilość.

I dlaczego ktoś z własnym mieszkaniem miałby chcieć, żeby inni mieli gorzej? Oni już na swoim są, pewnie 90% osób po kupnie ma rynek nieruchomości w dupie a
szkoda że poprzez branie kredytu tworzysz z powietrza pół miliona, co przekłada się na gorsze życie osób które tego nie robią


@vectus: Poważnie uważasz, że przeciętny Mariusz mający z żoną łącznie 10k dochodu, biorący kredyt na mieszkanie na Białołęce, ma wpływ na system rezerwy cząstkowej, kreowanie pieniądza przez banki i odejście od parytetu złota na świecie? To jest myślenie magiczne na zasadzie: "gdyby wszyscy się zmówili i nie brali kredytów to