Wpis z mikrobloga

@Cierniostwor: Wydaje mi się że odsetek ludzi którzy po pierwsze mają ponad 24k z JDG miesięcznie oraz którzy mają koszty powyżej 24k miesięcznie jest niewielki.

A jak ktoś przy kosztach 10k zamiast 30k dostanie 24k - cóż, każdy ponosi jakieś ciężąry. JDG-owiec będzie mniej chroniony przepisami niż etatowiec choćby z tego tytułu, że mniejszy procent swojego miesięcznego urobku oddaje ZUS i NFZ.
@Cierniostwor: Zwrot nie jest jedynym problemem, według mnie jest nim chaos informacyjny + organizacja. Gdyby takie wezwania (jeśli będą rozsyłane na całą Polskę) byłyby wysyłane z informacją, że zostało się tym "szczęśliwcem", ale można byłoby sobie wybrać termin tego szkolenia, np pomiędzy 4 terminami w ciągu roku i tak sobie dopinamy grafik aby nam się zgadzał + ew. więcej czasu niż obecnie na odwołanie to byłoby już lepiej, no ale jesteśmy
@Cierniostwor: Jak też zostanie kaleką, przedwczesną śmierć (renta rodzinna dla rodziny) i tym podobne.

Zawodowo widziałem sporo osób co całe życie zawodowe albo brali umowy cywilnoprawne albo JDG w formie "jednego klienta" i robiło pikaczu fejs.


@Filipterka25: niestety szczególnie kiedy mówimy o śmieciówkach, to nie była kwestia wyboru a przymusu ze strony pracodawcy.
Ja też w 2017 musiałem pracować na śmieciówce, dopiero po roku wynegocjowałem UoP
Czasem tak, czasem jednak nie - często był to oferty typu "UoP za tyle, a UoZ za tyle" gdzie bonus wynikał z mniejszych obciążeń pracodawcy.


@Filipterka25: Masz oczywiście rację że tak bywało, ale często też bywało „Śmieciówka albo wypad” przy 15% bezrobociu niestety to było nagminne :(
Po za tym państwowa inspekcja pracy powinna coś takiego tępić, ludzie generalnie nie są zbyt mądrzy i nawet jak oni chcą dymać na śmieciówcę
@Cierniostwor: Ciekawi mnie ta kwestia doboru pod kątem "przydatnych zawodów" przez WCR. Większość osób kwalifikację miała nawet przed ukończeniem szkoły średniej i więcej się nie pojawiał w WKU. Nawet jeśli jest obowiązek aktualizacji informacji o wykształceniu w WKU/WCR, to każdy raczej i tak podchodził do tego jak do wojskowego obowiązku meldunkowego, czyli miał to w dupie. A jeśli tak, to skąd WCRy mają takie dane? Uczelnie przesyłają takie info? Czy może