Wpis z mikrobloga

@Pantegram: tak, serio spotkałam się z czymś takim. I nie były to toalety szkolne. Za to było to wyjątkowo obrzydliwe.

Tu nie chodzi o bronienie urzędników i Januszy, tylko o coś innego. Wszelkie refundacje powodują, że coś jest droższe na rynku. Miałam tak z lekami. Lek nierefundowany kosztował 8zł, po refundacji za te same leki płaciłam 16zł. I to samo masz z wszelkimi innymi rzeczami, które są finansowane lub dofinansowane. To
  • Odpowiedz
tak, serio spotkałam się z czymś takim. I nie były to toalety szkolne. Za to było to wyjątkowo obrzydliwe.


@moll: OK, współczuję, ale czy serio uważasz że to że jakaś najprawdopodobniej chora psychicznie osoba rozmazała swoje wydzieliny to jest powód by zakazywać podpasek w toaletach publicznych? Czy idąc tą samą logiką jesteś za tym, by nie było w publicznych toaletach papieru, bo zdarzają się przypadki że ktoś ten papier po podtarciu
  • Odpowiedz
@Pantegram: tylko zobacz, ja nie mówię o zakazywaniu, tylko o wprowadzaniu ustawą obowiązku wyposażania w nie toalet. To jest jednak różnica.

I nie, cena leku nie wzrosła przez inflację. Brałam go przez kilka lat i to był wzrost na przestrzeni kwartału - jak kupowałam na początku był po 8zł, weszła refundacja i cyk, 16zł, więc tutaj nie można zrzucić winy za wzrost ceny leków ze względu na ogólny wzrost cen.
Skrytykowałam
  • Odpowiedz
I nie, cena leku nie wzrosła przez inflację. Brałam go przez kilka lat i to był wzrost na przestrzeni kwartału - jak kupowałam na początku był po 8zł, weszła refundacja i cyk, 16zł, więc tutaj nie można zrzucić winy za wzrost ceny leków ze względu na ogólny wzrost cen.


@moll: Nie bierzesz w ogóle pod uwagę, że leki które kupowałaś po 8 zł to mogły być leki kupowane dużo wcześniej po
  • Odpowiedz
@Pantegram: ta sytuacja z lekiem miała miejsce w okolicach 2014 roku,. więc sorry,.ale nie te realia. Wtedy ani inflacja, ani łańcuchy dostaw. Po prostu lek refundowany z dnia na dzień dla odbiorcy końcowego wzrósł w cenie +100%, za to pewne tabletki, które przestali refundować mojej babci nagle były normalnie dostępne w aptekach za piątaka, a nie za 30zł po dopłacie ryczałtem.

A koszty paliwa do autobusów szkolnych są podnoszone przez samorządy
  • Odpowiedz
Rozwązaniem problemu jest nie robienie z państwa instytucji charytatywnej, która ma zapewnić wszystko wszystkim. Państwo nie jest od podpasek, proszku do prania ani rozdawania konserw. Jeśli uważasz że od tego wszystkiego jest państwo, to pracuj oddając mu całą pensję, żeby miało za co sfinansować to wszystko.


@moll: Państwo nie ma zapewniać wszystkiego wszystkim, ale nie jest też tak, że ma nie zapewniać niczego nikomu ( ͡° ͜ʖ ͡°
  • Odpowiedz
@Pantegram: państwo ma zapewnić minimum do sprawnego funkcjonowania i tyle. To nie jest instytucja charytatywna, ani przytułek.
Nie płacimy podatków dla zabawy, ale też nie płacimy ich na efektywne wydatkowanie. Skoro nie działa dużo płacenia i "dużo" w koszyku usług publicznych (bo oficjalnie masz dużo, ale praktycznie nie masz do tego właściwego dostępu - ani w kontekście usług administracji, sądownictwa, działania policji czy sądów, opieki medycznej oraz stomatologicznej), to nie róbmy
  • Odpowiedz