Wpis z mikrobloga

Wypiłem solidnego drina więc czas na kompromitujący wpis. Róbcie screeny.

Lubię sobie pofilozofować. Lubię sobie poczytać popularno naukowe pozycje typu Lamża czy jakiś Kaku. Jedną z fajniejszych książek jakie czytałem był nowy umysł cesarza. Ostatnio zainteresowałem się też filozofia wschodu i buddyzmem. Wszystko to spowodowało że skrzywił mi się obraz świata. Teraz wydaje mi się że jestem obserwatorem rzeczywistości bardziej niż jej uczestnikiem. Myślę że na jedno pytanie może być więcej niż jedna odpowiedź a dodatkowo ubzduralem sobie że nie ma czegoś takiego jak kompletny brak świadomości spowodowany śmiercią. Temat śmierci bardzo mnie zaciekawił. Bo co się dzieje kiedy umiera człowiek? Wyobrażam sobie to tak, strumień świadomości tworzony przez umysł zostaje zniszczony. Nie istnieje świadomość, nie istnieje żadna pamięć która była w umyśle bo ten umarł. A co dzieje się z obserwatorem? Stawiam tezę że dalej istnieje. Obdarty z umysłu, pamięci wspomnień i pragnień. Obserwator który nie jest już w stanie odczuwać upływu czasu i czegokolwiek co związane jest z naszą rzeczywistością. A jednak istnieje i coś odczuwa, bo nawet pustka to odczucie. A co dzieje się dalej? Jakiś zbieg okoliczności sprawił że obserwator narodził się w tej rzeczywistości jako istota ludzka. Może się zdarzyć że na skutek okoliczności nam nieznanych i nieopisanych obserwator przyjmie inną formę np. życia czy czegoś czego nie potrafimy przewidzieć. A dlaczego tak może się stać? Bo obserwator ma na to całą wieczność, a w nieskonczoności zjawiska które mają szansę się wydarzyć po prostu się dzieją. W tym czy innym wszechświecie. I nawet jeśli to prawda to nie wiem jaki byłby tego sens. Wygląda to jak więzienie i ciąg istnień połączonuch obserwatorem, jego wieczna męka. Takie właśnie rzeczy pojawiają się w mojej głowie kiedy mam za dużo czasu na myślenie. #feels #filozofia
  • 7
@DexterFromLab: raczej filozofie wschodnie kieruja sie mysla ze jestem wszystkim co cie otacza, wiec jak umierasz to nie umierasz tylko wracasz do kolektywu. Pomysl sobie glebiej na temat tego czy zycie wieczne brzmi tak zachecajaco.
@qusqui21 właśnie napisałem że nie brzmi. Resztą nie nazwałem tego życiem. Życie to stan biologiczny i psychiczny. Raczej chodziło mi o to że mimo śmierci coś się czuję bo obserwator to raczej nie tylko fizyczny umysł. Ale czym on może być to nie mam pomysłu.